Czas na podsumowanie sezonu. To był taki roller-coaster, w pewnym momencie było krytycznie, ale po spotkaniu z Zieloną Górą zapanowała euforia, bo obroniliśmy PGE Ekstraligę. Jakbyś podsumował go, zarówno w wykonaniu swoim, jak i całej drużyny z Grudziądza?
Na pewno to nie był sezon spełniający nasze cele, które sobie założyliśmy przed sezonem. Myślę, że z tego wszystkiego wyciągnęliśmy wszystko co się dało. Pod koniec sezonu pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną mocną, która może powalczyć nawet na wyjazdach i nawet do 10 biegu w Lesznie wynik był na styku, gdzie pojechaliśmy do lidera tabeli. Końcówkę sezonu można zaliczyć na plus. Jeśli chodzi o moje występy indywidualne w lidze – był to dobry sezon, ale na pewno będę robił wszystko żeby było jeszcze lepiej, bo to nie był jeszcze taki sezon patrząc na zdobycze punktowe jaki bym chciał, ale nie wszystko można mieć od razu. Spokojnie, czekamy na kolejny rok i będę starał się zrealizować swoje cele.
Z perspektywy czasu i tego sezonu. Przenosiny do Grudziądza rozwinęły Ciebie jako zawodnika? Przed sezonem mówiłeś, że Grudziądz pozwoli Tobie na „szlifowanie” jazdy na twardych torach.
Tak jak mówisz, na początku sezonu myśleliśmy dużo o tym, aby jak najszybciej się dopasować i jak sam dobrze wiesz długotrwałe, wielogodzinne treningi na grudziądzkim torze do późnych godzin wieczornych dały mi dużo większą pewność jazdy na tej nawierzchni. Jeśli chodzi o grudziądzki tor to powiem szczerze. Wcześniej to był tor, którego nie lubiłem, a teraz jest to tor, który bardzo lubię i uwielbiam się tutaj ścigać. Bardzo się cieszę, że ten rok dał mi dużo fajnych wspomnień z jazdy w Grudziądzu.
Niektórzy porównywali Twoją jazdę na H4 do Tomasza Golloba. Pytanie od jednego z kibiców: Co czuje zawodnik i o czym się myśli jak jedzie się przy samej bandzie obok dębu na drugim łuku?
O dębie słyszałem już bardzo dawno temu. Starałem się o nim w ogóle nie myśleć (śmiech). Jest w tym drugim łuku coś takiego, że wejście jest bardzo szybkie i ten dąb bardzo szybko się zbliża. Jeśli chodzi o jazdę po zewnętrznej… obym robił to tak dobrze jak robił to Tomek Gollob, a będę starał się robić to jeszcze lepiej! Lubię bardzo w Grudziądzu pojechać szeroko, co pokazał ten sezon.
Od trzeciego meczu do końca rozgrywek startowałeś z pozycji prowadzącego parę, co w poprzednim klubie w Gorzowie nie zdarzało się tak często. Czułeś w związku z tym większą odpowiedzialność? W wielu meczach „ciągnąłeś” wynik całej drużyny razem z Artemem, gdy poszło Ci słabiej np. we Wrocławiu to i drużyna miała duże problemy z osiągnięciem pozytywnego wyniku.
Trener podjął decyzję, że będę jeździł jako prowadzący parę i tak było do końca. Tak szczerze nawet o tym nie myślę czy jestem prowadzącym czy nie. Po prostu chcę jak najwięcej zrobić dla drużyny, jak najwięcej pomóc i zdobywać jak najwięcej punktów, żeby rezultat końcowy był na korzyść naszej drużyny.
W trakcie sezonu do Roberta Kempińskiego dołączył Robert Kościecha. Jak współpracowało się Tobie z naszymi trenerami?
Każdy trener jest inny. Miałem możliwość styczności z innymi trenerami i nie mam żadnego takiego klubu, z którego miałbym pod tym względem złe wspomnienia. Bardzo dobrze wspominam trenera z Leszna, z Gorzowa, tak jak i bardzo dobrze współpracuje mi się z trenerami w Grudziądzu. Trenerzy robili wszystko, aby ten wynik „ciągnąć”, byli mocno zaangażowani w wynik drużyny. Do tego nie nakładali jakiejś dodatkowej presji tylko starali się to tak powiedzieć zawodnikom, żebyśmy nie spinali się przy tym. Jeśli chodzi o szkoleniowców w Grudziądzu to jak najbardziej na plus w tym roku.
Ten sezon o ile był niezły w Twoim wykonaniu w meczach ligowych, o tyle w zawodach indywidualnych nie do końca poszedł tak jakbyś oczekiwał.
Przygotowania do sezonu ruszają już niedługo. Będziemy przygotowywać się jak najlepiej potrafimy, żeby nasza forma w sezonie była dobra w sezonie. Tak jak chyba wszyscy, którzy interesują się sportem wiedzą o tym, że tak jak się przepracuje okres zimowy to na pewno w dużej mierze przekłada się w całych rozgrywkach. Mój okres przygotowawczy rusza już niedługo, tak jak i drużyny, powoli wolne dni zostawiamy z boku i zaczynamy myśleć o nowym roku.
Jakie najbliższe plany na najbliższy okres? Jeszcze jakieś wakacje czy już typowo zaczynasz przygotowania do sezonu 2019?
Wakacji żadnych nie planuję w tym roku, „wakacjuję” w domu. Nie będziemy nigdzie wylatywali w żadnym kierunku. Przygotowania niedługo ruszają, także już wkrótce trzeba będzie zacząć uczęszczać na zajęcia treningowe.
Jakie cele i założenia na sezon 2019? Marzenia i plany MRGARDEN GKM znamy – kolejna próba walki o play-off w PGE Ekstralidze. W co mierzysz indywidualnie?
Wszystkiego mieć nie możesz. Wchodząc w kolejny sezon będę chciał powalczyć o finał IMP i tytuł Mistrza Polski, dostać się z powrotem do Grand Prix, a także walczyć o jazdę w Mistrzostwach Europy. Ogólnie myślę, że każdy zawodnik, który wsiada na motocykl chce wygrywać. Na razie spokojnie przygotujmy się do sezonu, a ja będę robił wszystko, aby te cele moje były realizowane. żeby moja kariera żużlowa się rozwijała i szła do przodu.