Sezon 2018 okazał się łaskawszy dla kibiców i przyniósł prawie 20% wzrost liczy mijanek w PGE Ekstralidze. Podczas 64 spotkań żużlowi fani obejrzeli ich łącznie 850, co daje nam średnią meczową równą 13,28. Dane, które podają nam autorzy strony gurustats.pl dobitnie pokazują, że jeden z najnudniejszych obiektów na żużlowej mapie Polski stał się areną, gdzie podczas minionego sezonu miały miejsce kapitalne widowiska. Dla przykładu, podczas 9 spotkań w 2017 roku odnotowaliśmy zaledwie 74 wyprzedzenia.
Stadion Olimpijski stoczył wygraną walkę z Areną Częstochowa, której tor od lat uważany jest, jako jeden z najlepszych do ścigania na całym świecie. Co ciekawe, najwięcej mijanek w całym sezonie dostarczył właśnie mecz o brązowy medal we Wrocławiu, aż 45. Przesądziło to o zwycięstwie Nowego Olimpijskiego w tej prestiżowej kategorii. Słowa uznania należy skierować do wrocławskich działaczy, którzy przyczynili się do takiej odmiany obiektu, albowiem mało kto przypuszczał, że po sezonie 2017 będzie można doświadczyć na nim tylu wrażeń.
Imponują również statystyki indywidualne. Maciej Janowski we Wrocławiu wyprzedzał 32 razy, co jest rekordem całej PGE Ekstraligi, a w roku poprzednim tylko 4. Również pozostali liderzy zanotowali wyraźne skoki: Tai Woffinden mijał 21 razy w stosunku do 9 w sezonie 2017, a Maksym Drabik zamienił "3" na "19".