– W ostatnich tygodniach moja rodzina została zszokowana informacją, że u mojej małżonki Jennie zdiagnozowano raka piersi. Krótko mówiąc, przeszła kilka badań i niestety potwierdzono, że jest to nowotwór złośliwy. Wymaga on natychmiastowego leczenia. Każdy, kto choć raz spotkał Jennie, ma świadomość tego, że jest bardzo silną osobą i będzie walczyć z tą chorobą z całych sił. Ja, oraz nasi trzej synowie – Wilbur, Bill i Karl, będą tuż obok niej. Jennie ma przed sobą trudną drogę. Moim priorytetem jest bycie przy niej i chłopakach, dopóki sprawy nie wrócą od normy. Robię sobie przerwę od wyścigów, aby dać jej wszystko, na co zasłużyła – napisał Hancock w swoim oświadczeniu.
– Chcę podziękować Dackarnie Malilla, Monster Energy i wszystkim sponsorom za wyrozumiałe podejście do tematu. Podziękowania należą się też FIM i BSI, którzy świetnie zachowali się w tej sytuacji. Zawsze mogłem liczyć na ogromne wsparcie ze strony kibiców. Jestem im za to wdzięczny. Razem z rodziną chcemy wygrać tę walkę i by pozostała ona naszą prywatną sprawą. Postaram się przy tym wrócić do normalnego życia tak szybko, jak to tylko możliwe – dodał Amerykanin.