Prezes Stelmet Falubazu Zielona Góra po spotkaniu przyznał, że w rewanżowym spotkaniu może to wyglądać odwrotnie - Leszno szybko złapało bezpieczną przewagę i trzymało taki wynik do końca. Patrykowi Dudkowi dzisiejsze spotkanie nie układało się w ogóle. Był niedopasowany, wolny na trasie, każdy z nas widział jak było. Miejmy nadzieję, że jak drużyna z Leszna przyjedzie do nas na spotkanie będzie to wyglądało odwrotnie.
Dwunastopunktowa porażka zielonogórzan nie jest najgorszym wynikiem, biorąc chociażby pod uwagę ubiegłotygodniowy wynik z meczu pomiędzy Częstochową i Lesznem - Wynik 51:39 nie jest najgorszym wynikiem, ale fajnie jakbyśmy zdołali wywalczyć co najmniej czterdzieści punktów. Gdyby każdy zawodnik z Zielonej Góry pojechał na swoim poziomi to pewnie odnieślibyśmy dzisiaj zwycięstwo. Należy pamiętać, że Leszno to Drużynowy Mistrz Polski. W ubiegłym tygodniu byli w Częstochowie i odnieśli tam pewne zwycięstwo. Dzisiejszy wymiar kary nie jest najgorszy – zauważył Adam Goliński
Zielonogórzanie mieli dobry początek spotkania, co mogło rozbudzić nadzieję nie tylko fanów z Zielonej Góry, ale również zarządu czy sztabu szkoleniowego na dobry wynik- Na początku spotkania obudziła się w nas nadzieja, bo wyglądało na to, że jesteśmy dopasowani. Po dobrym początku wydawać się mogło, że będziemy trzymali dobry wynik. Pierwszym słabym momentem była podwójna przegrana pary Michael Jepsen Jensen – Nicki Pedresen. Taka para nie powinna przegrywać podwójnie. Na dobrą sprawę liczy się dwumecz. Gdybyśmy trochę odrobili w biegach nominowanych to mogła być strata tylko sześciopunktowa, a to byłby bardzo dobry wynik.