Adrian Gała (zawodnik Car Gwarant Start Gniezno): Myślałem że ten wynik będzie lepszy dla nas. Ciężko pracowaliśmy aby tak było. Ja jestem wkurzony na siebie bo po pierwszym biegu, gdzie byłem bardzo szybki motocykl słabł, słabł i nie wiedziałem tak naprawdę co się dzieje. Dopiero na ostatni bieg zdecydowałem się na zmianę motocykla i czułem taką prędkość jaką powinienem. Starałem się jak mogłem i walczyłem w każdym wyścigu. Zostawiłem serce na torze i tego nikt mi nie może zarzucić. Brakowało prędkości w środkowej fazie. Z kim się spotkamy (w play – offach – przyp. red.) to się spotkamy. Trzeba być gotowy w każdym spotkaniu na 100 % pod każdym względem. Musimy pracować aby było lepiej, żebyśmy wygrywali mecze. Dobrze, że taki mecz przytrafił się teraz niż w play – offach.
Rafael Wojciechowski (menager Car Gwarant Start Gniezno): Tak na gorąco bardzo dużo przemyśleń. Muszę wytłumaczyć trochę zawodników. Mieli problemy. Te sytuacje na torze, chodzi mi o stan toru to porobiło się trochę koleinek i wyrw. Wczoraj przeszła na Gnieznem ulewa która diametralnie zmieniała ten tor. Wyszedł z tego toru materiał bardziej piaskowy, który nie trzyma, który się rozrywał, przez to tor nie był dziś tak związany, zachowywał się troszeczkę inaczej i zdecydowanie więcej się kurzyło. Do tego słońce, które mocno wysuszało ten tor. Ale to odnośnie toru. On był taki sam dla obu drużyn. I trzeba było się do niego dostosować. Dlatego ostrowianie tak mocno nas zaskoczyli. Na samym początku trzymali się. Są mocną drużyną i trzeba im pogratulować bo odnieśli zasłużony remis w Gnieźnie. Dobra postawa Kevina Fajfera. Słabsza Damiana Stalkowskiego. Ale to są młodzi zawodnicy. Oni jeszcze, trzeba pamiętać będą mieli takie wahania formy. Raz lepiej raz gorzej. Oskar Fajfer nie ustrzegł się błędu w 15. biegu gdzie stracił pozycję punktowaną. Mogło być dzięki temu zwycięstwo. Ale Oskar był najlepszym zawodnikiem gnieźnieńskiej drużyny i jemu należą się za to brawa. Pozostali zawodnicy przeplatali lepsze biegi gorszymi. Czasami było więcej lepszych biegów, czasami więcej gorszych biegów, ale występy dosyć w kratkę i trzeba nad tym popracować. Było dzisiaj widać jak tor zachowywał się inaczej po laniu a inaczej jak przesechł, bo te czasy były o sekundę lub ponad sekundę lepsze, więc dużo wniosków do wyciągnięcia. Nie był dziś to nasz typowo gnieźnieński tor, ale na każdym torze trzeba jeździć i znaleźć odpowiednie ustawienia i wygrywać. Nikt za nas nie zrobi tego toru aby był idealny. Czasami utrudni nam to pogoda a czasami inne warunki atmosferyczne i trzeba się do tego przyzwyczajać. Myślę, że czeka nas dużo pracy w Gnieźnie. Wnioski i analizy z tego spotkania i przygotowania się do rundy finałowej. Przed nami ostatni mecz rundy zasadniczej w Gdańsku. Chcemy zdobyć jak najwięcej punktów i pokazać się z jak najlepszej strony. Powiem nieskromnie, że na pewno będziemy chcieli się zrehabilitować za ten remis w Gnieźnie i pojechać powalczyć o punkty do tabeli ligowej aby przystąpić do rundy finałowej z jak najlepszej pozycji wyjściowej. Plany się nie zmieniają. MI się marzy finał w tym sezonie i mam nadzieję, że poprawimy się na tyle aby ten finał osiągnąć.
Oskar Fajfer (zawodnik Car Gwarant Start Gniezno): Z biegów nominowanych na pewno jestem zadowolony bo szło wszystko bez zarzutów. Co do tego nieszczęsnego, ostatniego biegu to niestety ze startu lekko mnie uniosło, zaś musieliśmy walczyć z Adrianem o 3 punkty, żeby je dowieźć. Wziąłem na klatę, żeby jechać za nim. Niestety za blisko siebie jechaliśmy abym mógł jechać tym krawężnikiem. A to była jedyna, najszybsza ścieżka, ponieważ raz się odsunąłem to widziałem, że Grzegorz z niej skorzystał i już prawie mnie wyprzedził. Ciężko odbierać ataki i jechać blisko kolegi na torze, gdzie są takie koleinki. Nic tutaj mnie nie tłumaczy. Dałem trochę ciała. Zawsze jedzie się na mecze, czy to w domu czy na wyjazd aby wygrać. W tym sezonie wszędzie pokazujemy, że jesteśmy mocni. Dzisiaj ta Ostrovia była mocna i widać było, że dobrze się czuli na tym torze. Wynik był na styku. Cały mecz się męczyliśmy. Raz się odbiliśmy bo zwycięstwo, raz przegraliśmy i niestety padł nam remis. Wolelibyśmy aby to na naszą szalę się przechyliło ale taki jest sport. Los pokaże na kogo trafimy (do play – off – przyp. red.). Na pewno będziemy walczyć o to aby wjechać do finału.