Czy kibice wyobrażają sobie Stelmet Falubaz bez Michela Jepsena Jensena? Na pewno nie! Pamiętacie te tytuły: Michael Jepsen Jensen uratował Falubaz. Choć w tym sezonie marzył o lepszych wynikach, nadal można było na nim polegać. On też się przekonał o wsparciu naszych kibiców przed meczem ze Speed Car Motorem Lublin. Tamto hasło na pewno wszystkim zapadło w pamięć. Uważam, że w Stelmecie Falubazie znacząco rozwinął skrzydła i stać go na kolejne spore osiągnięcia, zarówno z naszą drużyną, jak i indywidualnie - powiedział Wojciech Domagała, prezes ZKŻ SSA.
Zawsze staram się pojechać najlepiej, jak potrafię. Czasami to się udaje, czasami nie. Ja cały czas się uczę. Cały czas zbieram doświadczenie i z każdego biegu wyciągam wnioski. W takich przypadkach, jak mecz w Gorzowie, staram się nie załamywać, tylko robić wszystko, aby w kolejnym biegu pojechać lepiej. W takich chwilach ważne jest zaufanie i danie dodatkowej szansy. Ja ją dostałem i odpłaciłem się wygranym biegiem. Powrót do dobrych wyników po kryzysie jest zawsze bardzo trudny, ale też niesłychanie ważny. Kiedy wszystko idzie po twojej myśli, jest o wiele łatwiej. Kiedy masz problemy, potrzebujesz wsparcia. W tym roku ja miałem taki moment, ale kibice dodali mi mocy i udało mi się z tego wydostać. Czuję się dobrze w Zielonej Górze, jestem szczęśliwy w tym zespole i zobaczymy - powiedział Michael.