Po dobrym sezonie w Poole zainteresowało się mną wiele klubów bo nagle byłem dostępny – mówi zawodnik.
Dlaczego żużlowiec zdecydował się akurat na ofertę „Wiedźm”? Było kilka powodów. Wszystko sprowadza się do kilku rzeczy – wyjaśnia Klindt – Tak naprawdę nigdy nie przepadałem za tym torem ale zawsze wydawało mi się, że dobrze mi idzie. Więc to była jedna z rzeczy. Kolejna to taka, że jest dość blisko lotnisko. W tym roku prawie co tydzień podróżowałem do Heathrow, Stansted lub Luton po spotkaniach w Poole, podczas gdy Stansted jest tylko godzinę drogi od Ipswich, więc to był duży plus – wylicza Nicolai.
Ogólnie rzecz biorąc zawsze obserwuję inne kluby, jak działają. Ipswich zrobiło na mnie wrażenie przez ten rok kiedy był w lidze, w której jeździłem. Ich media społecznościowe, prasa i nastawienie do klubu są bardzo profesjonalne i chciałbym się z nimi zaangażować. Jestem pewien, że wybór Ipswich będzie właściwą rzeczą do dalszej kariery – zachwala duński zawodnik.
30 – latek osiągnął średnią 7,43 pkt i chciałby być liderem. Uważam, że jestem wystarczająco dobry, aby być numerem jeden. Ta rola wiąże się z dodatkową presją, ponieważ masz pewne obowiązki, bieg pierwszy, a potem wielkie biegi 13 i 15. Mi jednak by to nie przeszkadzało. Wraz z wiekiem zdobyłem doświadczenie, które pomaga mi jeździć na obecnym poziomie – powiedział.
Podpisując kontrakt Klindt przyznał jednakże, że tor w Foxhall nie należy do jego ulubionych, choć jak zaznaczył wyniki tego nie pokazują. Liczy, że w przyszłym roku będzie solidnie punktował dla Ipswich.
To dziwne, ponieważ zawsze uważałem, że jest to dobry tor, ale tak naprawdę nigdy go nie lubiłem, ale jakoś zawsze zdobywałem tam wiele punktów. W tym roku pojechałem tam trzy razy, a poza defektem zdobyłbym między 12-14 (pkt) za każdym razem na tych spotkaniach, więc musiałem robić coś dobrze! Jest to jeden z tych torów, na którym czuję, że mogę się poprawić. Uważam, że mogę zdobywać dwucyfrowe zdobycze punktowe w każdym domowym spotkaniu. A takie wyniki budują mentalnie w meczach wyjazdowych. Jestem pewien, że będę się cieszyć jazdą.
Klindt świętował tryumf w lidze angielskiej z Wolverhampton oraz z Poole. Zauważa, że kluczem do zwycięstwa jest m.in duch zespołu. Przed podjęciem decyzji o przeprowadzce podpytywał o ten aspekt zarówno osoby z zewnątrz jak i wewnątrz.
Jakie cele ma przed sobą zawodnik? Moim celem w Ipswich jest zakwalifikowanie się do play-off, ale czuję, że mamy zespół, który jest w stanie wygrać ligę, jeśli wszyscy trafią z formą. Osobiście, jeśli zacznę jako lider, moim celem jest pozostanie nim. Nie zaczynam od „jedynki”, wtedy moim głównym celem jest przejście do niej – zakończył Nicolai Klindt.