Jak doszło do tego, że zapisałeś się do szkółki żużlowej? Jakie masz pierwsze wspomnienia z jazdą? Czy pamiętasz swój debiut i czy wpływ miał na to np. starszy brat, który również jeździł na żużlu?
Moja przygoda rzeczywiście rozpoczęła się przez to, że mój brat jeździł na żużlu. Jeździłem z nim na treningi do pod leszczyńskich Pawłowic, taka to geneza. Mój debiut ligowy to Częstochowa, ale to było przed plaga kontuzji, która nawiedziła nas w dalszej fazie sezonu.
W swojej karierze miałeś okazję do reprezentowania kilku klubów w Polsce. Leszno, Rybnik, Częstochowa, Łódź a w najbliższym sezonie Toruń. Masz jakieś szczególne wspomnienia z tych klubów?
W każdym z tych klubów sporo się nauczyłem i poznałem wielu ciekawych ludzi. To doświadczenia na cale życie.
Czy w związku ze zmianami klubów Twoje przygotowania do sezonu wyglądają w jakiś inny sposób?
Moje przygotowania do sezonu przebiegają w bardzo podobny sposób co roku. Wiadomo, ze zmiany są czasami potrzebne i wprowadzam je też u siebie, ale generalnie jest to ten sam sprawdzony model pracy z Doktorem Marianem Misiakiem i Studio Treningu Personalnego Transformers w Lesznie.
Reprezentowałeś Polskę na arenie między narodowej. Jakie są Twoje wspomnienia z reprezentacją?
Mam wiele wspomnień związanych z kadra i najwięcej zdecydowanie tych pozytywnych,jak choćby tytuły Drużynowych Mistrzów Świata Juniorów oraz Europy Juniorów. To zaszczyt reprezentować kraj i spełnienie marzeń.
Czy jeżeli pojawiłaby się możliwość wrócenia na stare śmieci do Leszna to skorzystałbyś z propozycji?
Nie tylko sama oferta wpływa na to czy wrócisz na stare śmieci. Musi być chęć obu stron, ale też moje wyniki musza satysfakcjonować zarówno klub jak i mnie samego.W przyszłości może wrócę do Leszna.
W Lesznie nie jeździsz już kilka sezonów, ale mimo wszystko nadal tu mieszkasz. Kibice w jakiś sposób starają się Ciebie zaczepiać?
Kibice w Lesznie są teraz dla mnie bardzo mili i to mnie bardzo cieszy. Oczywiście nie rozpoznają mnie tak,jak wtedy,kiedy zdobywałem punkty dla Fogo Unii Leszno, ale nadal odczuwam, że w Lesznie jestem troszkę rozpoznawalny.
W przerwie między sezonami można Cię spotkać na różnych wydarzeniach sportowych. Jest jakaś szczególna dyscyplina, którą interesujesz się na co dzień?
Bardzo lubię grać w pikle,dlatego moja obecność na meczach fustalowej ekstraklasy w Lesznie to nic nowego. Lubię też koszykówkę i jak tylko mam czas, wspieram nasz zespól.
Ostatnio kontuzji na crossie nabawił się Krzysztof Buczkowski i nie jest to niestety pierwszy przypadek, jeżeli chodzi o kontuzje wśród żużlowców. Jakie jest Twoje podejście do jazdy na crossie i czy w podobny sposób przygotowujesz się do sezonu?
Nie jestem zwolennikiem jazdy na crossie. Po prostu jest to bardzo trudna dyscyplina sportu i po groźnej kontuzji ręki w 2013 roku, którą leczyłem ponad pół roku odpuściłem praktycznie całkowicie motocross,poza wyjątkowymi sytuacjami.Nie jestem jednak przeciwny takim sposobom przygotowania do sezonu. Niech każdy robi to co uważa za najlepsze, a wtedy będzie mniej dziwnych rozmów na temat szczególnie motocrossu.Na nartach również można ulec kontuzji, a nikt nie robi (jeszcze) afery z tego powodu.
W swojej karierze miałeś niestety okazję do kilku kontuzji.Czy jest jakaś która wspominasz najgorzej?
Miałem wiele kontuzji, wspomniana już kontuzja ręki to jedna z tych bardziej przykrych, ale ostatnio zerwanie więzadeł w kolanie to tez nie jest mila sprawa.
Czy będziesz szukał klubu w Anglii?
Nie muszę szukać klubu w Anglii, kluby same do mnie dzwonią. Na razie jednak zacznę sezon bez Anglii, może w sezonie dołączę do jakiegoś zespołu.