Komisja SGP zdecydowała się zmniejszyć ilość kwalifikantów z ośmiu do sześciu, co sprawiło, że walka o mistrzostwo świata stanie się jeszcze bardzie trudna i zacięta. Taki obrót sprawy może być dla niektórych zniechęcający, jednak Janowski zdecydowanie woli skupić się na walce o tytuł mistrzowski.
"Magic", który w sezonie 2019 był szósty mówi: Ilu by zawodników nie zapewniło sobie startu w SGP 2021, jedno jest pewne, iż wszyscy chcemy zgarnąć złoty medal. Nie ma różnicy, czy będziesz czwarty, piąty, szósty, siódmy czy ósmy. Wszyscy zaczynamy z tego samego poziomu i walczymy o złoto. Cała 16-ka zawodników chce tego, więc rywalizacja jest bardzo trudna.
Janowski wciąż walczy o swój pierwszy medal mistrzostw świata SGP a najbliżej tego był w latach 2017 i 2018 kiedy zajmował czwarta pozycję na świecie. Zapytany czy w tym roku podąży śladem swojego rodaka Bartosza Zmarzlika, „Magic” odpowiada: Cokolwiek teraz powiem nie ma znaczenia. Po prostu będę chciał pokazać swoje umiejętności od pierwszej rundy. Chcę być powtarzalny, nie łapać kontuzji i cieszyć się z jazdy.
Na poziomie SGP cele są wysokie, jednak Janowski z pewnością cieszy się obecnością w mistrzostwach świata. Mówi: To wspaniałe być w Speedway Grand Prix. Naprawdę to lubię. Mam tu wielu przyjaciół i kocham wszystko co jest związane z cyklem SGP. To dla mnie świetna zabawa i jestem szczęśliwy, że tu jestem.
Maciej Janowski nadal walczy o pierwszy medal w SGP