Przypomnijmy, iż według nowych przepisów żużlowcy mieliby przebywać w Polsce od maja aż do października bez możliwości opuszczania polskich granic. Taki zapis nie podoba się innym federacjom, które także planują rozpoczęcie sezonu żużlowego. Dodajmy jednak, że tylko PGE Ekstraliga zna dokładna datę rozpoczęcia sezonu żużlowego. W innych krajach nadal trwają rozmowy i szukanie alternatyw.
Cofnięcie zgody na starty w polskiej lidze oczywiście może podobać się szwedzkim klubom. Dzięki temu zwiększyłaby się dostępność zawodników. Dla szwedzkich klubów jest to mile widziane przesłanie, ponieważ dostępność żużlowców jest jednym z wyzwań w tym roku w odniesieniu do efektów Covid-19. To także dobre wsparcie dla naszych szwedzkich zawodników w trudnej sytuacji w stosunku do polskich klubów – mówi Wiceprezes ESS i Media Manager Mikael Holmstrand.
Mikael decyzję tłumaczy, że inne kraje postąpiły podobnie, mając w interesie dobro swojej federacji. Menager uspokaja jednak, że gdy sytuacja się unormuje a granice zostaną otwarte to będzie można wrócić do modelu startów jaki dotychczas panował.Polska oczywiście dba o swój dom, ale my też musimy to zrobić. Wielka Brytania i Dania podjęły tę samą decyzję dotyczącą swoich żużlowców. Wszyscy mamy nadzieję, że ograniczenia zostaną zniesione, aby zawodnicy mogli jak najszybciej startować w wielu ligach, ponieważ jest to ważne zarówno pod względem sportowym, jak i ekonomicznym dla nich. Wówczas ani Svemo, ani szwedzkie kluby nie będą się robić problemów tym, którzy chcą jeździć w większej liczbie krajów – podsumowuje Holmstrand.