Radosław Strzelczyk, prezes Arged Malesa TŻ Ostrovia, w programie MagazynBezHamulcow mówił, ile pieniędzy brakuje klubowi, by móc wystartować w tym sezonie. – Policzyliśmy, że potrzeba nam jeszcze 700 tysięcy złotych – mówił Strzelczyk. – Mamy kilka pomysłów i dwa miesiące, żeby te pieniądze zdobyć. Rozmowy ze sponsorami nabrały tempa, bo oni wiedzą, że pojedziemy. Pytają też jednak, co możemy dać w zamian. Dlatego rozmawiamy z telewizją o tym, by na sektorach, gdzie i tak będzie kibiców, mogły się pojawić jakieś banery i sektorówki, które zostaną pokazane w trakcie transmisji. Dla sponsorów byłaby to fajna sprawa, a dla nas środki, żeby jechać i przeżyć.
Szef klubu z Ostrowa przyznał, że dla startu w lidze jest gotowy na wiele. Myślał nawet o kredycie. – Aczkolwiek w przypadku klubu sportowego ciężko o możliwość zaciągnięcia pożyczki. Banki traktują kluby inaczej niż firmy. Na razie szukamy innych rozwiązań, by dopiąć budżet. Za półtora tygodnia ruszamy z fajnym projektem dla kibiców i sponsorów. To będzie nowość, ale na razie nic więcej nie mogę powiedzieć. Liczę oczywiście, że to się przyjmie.
Dobra wiadomość jest taka, że Ostrovia dogadała się już zawodnikami. – Spotkaliśmy się z nimi w szerokim gronie, przy wspólnym stole. Przekazaliśmy nasze wyliczenia, oni swoje. Doszliśmy szybko do porozumienia, bo wszyscy chcą jechać. Myślę, że nasze podejście zrobiło swoje. Wyłożyliśmy kawę na ławę. Powiedzieliśmy, jakie mamy przychody, jakie są koszty. Dodaliśmy, że to się oczywiście może zmienić na lepsze, ale na ten moment więcej nie możemy dać.
– Zawodnicy powiedzieli, że chcą przejechać ten rok dla dobra żużla. Nawet, jakby nie mieli zarobić złotówki. Starsi zawodnicy, jak Grzesiu Walasek, myślą takimi kategoriami, że jak teraz nie wyjadą, to za rok może im się już nie chcieć wracać do żużla. Mają swoje interesy, więc taki dłuższy rozbrat mógłby sprawić, że odeszliby od żużla i skupili się na tym. Dla młodszych przerwa byłaby mniejszym problemem. Zasadniczo jednak nikt nie chce przerwy, więc dogadaliśmy się w 15 minut – podkreśla Strzelczyk.