Od 9 mają wysyłamy do ekstraligi karty zdrowia. Zawodnicy, trenerzy, mechanicy mają dwa razy dziennie mierzoną temperaturę. Nasi Australijczycy, Jaimon Lidsey i Brady Kurtz są już w Polsce i przechodzą pod Lesznem obowiązkową kwarantannę. Przestrzeganie wszystkich zasad jest bardzo istotne. Każde złamanie regulaminu może być podstawą do ukarania a nawet wykluczenia z rozgrywek. Tego na pewno nie chcemy w obecnej sytuacji - podkreśla Piotra Baron.
Nowe zasady wymuszą zmiany w organizacji meczu. Jeden mechanik zdaniem Piotra Barona to mało ale trzeba się dostosować do nowych warunków. To mało, ale taki jest przepis i musimy go respektować. Na dzisiaj wiadomo, że nieco wydłużone zostaną przerwy po czwartym, siódmym i dziesiątym biegu, tak aby wszyscy zdążyli wykonać niezbędne prace przy sprzęcie. Być może do rozpoczęcia sezonu coś się w jeszcze zmieni. Cały czas trwają rozmowy, pojawiają się nowe wątki, nie można też wykluczyć zmian w przepisach sanitarnych.
Problemem mogą być też puste trybuny a co za tym idzie brak motywacji. Będzie nam bardzo brakowało kibiców i dopingu, choćby takiego jak podczas ostatnich finałów ekstraligi. Postaramy się motywować nawzajem, ale to nie będzie łatwe. Kibice tworzyli niesamowitą otoczkę. Pojawił się zresztą pomysł, aby puszczać doping z głośników. Musimy sobie poradzić w nowych warunkach - stwierdza Baron.
Ostatnio dużo dzieje się wokół klubu. Zamieszanie wywołały informacje o braku porozumienia z dwoma liderami klubu, Piotrem Pawlickim i Emilem Sajfutdinowem. Piotr Baron jednak uspokaja. Chcemy przejechać ten sezon i powalczyć. Kibiców mogę uspokoić, by się nie denerwowali. Klub sobie poradzi, zarządzają nim fajni i mądrzy ludzie. Nie stresujecie się też sytuacją kadrową. Wszyscy żużlowcy są całym sercem z klubem.