Michael Jepsen Jensen przez wiele lat wypracował sobie renomę solidnego zawodnika. Kibice z pewnością pamiętają, jak Duńczyk wygrywał rundę cyklu FIM Speedway Grand Prix w Vojens. W minionym sezonie, Jensen był bliski utrzymania się w cyklu TAURON SEC. To piątego w tabeli, Bartosza Smektały stacił tylko jeden punkt.
W obecnym sezonie, sytuacja Jensena jest o wiele gorsza. Duńczyk, jak dotąd, nie wygrał żadnego z wyścigów w cyklu Indywidualnych Mistrzostw Europy. Co więcej, na jego koncie przeważają trzecie oraz czwarte miejsca.
Indywidualny Mistrz Świata Juniorów z 2012 roku zaznacza, że jego problemy nie są całkowicie związane z żużlem. Wiele z nich sprawia, że Jensen nie może w pełni skupić się na ściganiu.
Ostatnie zawody w Gnieźnie były o wiele lepsze niż poprzednie rundy zmagań w jego wykonaniu. 7 z 18 punktów, które Duńczyk zdobył w tegorocznym cyklu TAURON SEC, wywalczył właśnie podczas trzeciej rundy zmagań. W ostatnich dniach, zawodnik z Grindsted pracował wraz z teamem nad motocyklami, co przełożyło się na wyższą zdobycz punktową
Mieliśmy wiele problemów z odpowiednią szybkością na dystansie. W Gnieźnie odczuwałem skutki upadku w Toruniu. Tor był trudny, co sprawiało, że czułem ból ramienia. Zmagam się z wieloma rzeczami, wiele dzieje się dookoła mnie, a to sprawia, że mam mętlik w głowie i jest mi ciężko skupić się na ściganiu. Takie jest życie, taki jest żużel. Staram się "wyciągnąć" jak najwięcej z sytuacji w której się znalazłem. Czułem, że ostatnie dwa wyścigi w Rybniku były nieco lepsze niż poprzednie. Nie było łatwo, jednak po dokonaniu zmian wydawało się, że zmierzamy w odpowiednim kierunku. W poprzednich turniejach nic nie działało tak, jak to zazwyczaj miało miejsce. To było niezwykle dezorientujące dla nas. Mam nadzieję, że sprawy odwrócą się na moją korzyść i będzie tylko lepiej - powiedział Michael Jepsen Jensen.