Pierwotnie eliminacje do SGP 2021 miały odbyć się w Zarnovicy, ale z wiadomych względów organizatorzy zmuszeni byli zmienić lokalizację. Padło na chorwackie Gorican, które również w zeszłym roku było gospodarzem turnieju. Bez wątpienia głównymi faworytami do awansu jest trio lubelskiego Motoru. Grigorij Laguta, Matej Zagar i Mikkel Michelsen w PGE Ekstarlidze prezentują się bardzo dobrze i ciężko sobie wyobrazić, że w Chorwacji ktokolwiek może im zagrozić. Jednak dla jednego z nich turniej rozpocznie się nieco nerwowo, gdyż wszyscy trzej spotkają się pod taśmą już w pierwszym wyścigu.
Polskę w sobotnich zawodach reprezentował będzie Krzysztof Kasprzak. Zawodnik gorzowskiej Stali jest jednak daleki od optymalnej dyspozycji i trudno spodziewać się jego awansu. Na domiar złego KK nie ma pewnego miejsca w ligowym składzie, co przy i tak okrojonym sezonie, nie wpływa dobrze na jego formę. Być może jednak chęć udowodnienia własnej wartości, wyzwoli u Kasprzaka dodatkową wolę walki i Polak w Gorican zaskoczy.
Gdzie doszukiwać się niespodzianki? Po za wspomnianą czwórką w turnieju pojedzie jeszcze dwóch stałych ekstarligowców. To Vaclav Milik i Max Fricke. Obaj na żużlu jeździć potrafią co nie raz udowodnili, ale z tej dwójki wyżej stoją akcje Australijczyka. Realne szanse na wysokie miejsce ma również Timo Lahti, który dwukrotnie zameldował się w finale tegorocznego cyklu SEC.
Jeżeli na podium w Gorican stanie ktoś spoza trójki zawodników Motoru, będzie to spora niespodzianka. Wiemy jednak, że żużel lubi zaskakiwać. Czy w sobotni wieczór znajdzie się ktoś, kto dostarczy tyle niespodziewanych emocji co Pontus Aspgren w zeszłym roku, kiedy to szanse na tegoroczny cykl SGP stracił z powodu defektu w ostatnim biegu? Oby, bo za to kochamy speedway.