To dla mnie ogromne zaskoczenie, by nie powiedzieć, że skandal. Jestem niemile rozczarowany tym, że nie zobaczę Patryka Dudka jako stałego uczestnika Grand Prix w przyszłym roku. W przeszłości wielu zawodników miało gorsze wyniki niż Polak, a jednak dostawali kolejne szansy. Dudkowi ta karta najnormalniej w świecie się należała - ocenił były reprezentant Polski, Jan Krzystyniak.
- Polska jest dobra jako bankomat. My płacimy największe haracze za organizację turniejów Grand Prix, utrzymujemy to wszystko. Wtedy jest pięknie, ładnie, a w zamian... nic. Do „dzikich kart” są inni. Nie mówię tylko o tych stałych kartach, ale nawet o pojedynczych, na poszczególne turnieje. Głośno się mówi w środowisku o tym, że w tym roku na rundy w swoich miastach kluby mogły nominować swoich zawodników, ale najlepiej obcokrajowców - dodał Krzystyniak