Na razie sam żużlowiec skupia się na jak najlepszym przygotowaniu do sezonu żużlowego. Jak twierdzi obserwuje odczuwalną, pozytywną różnicę w porównaniu do ubiegłego roku: Trenujemy od grudnia i cały czas są to ciężkie zajęcia. Teraz mam trochę luźniejszy okres, który pozwoli nam płynnie przejść w ćwiczenia sprawnościowe i szybkościowe. Ja czuję się dobrze i widzę różnicę w porównaniu do tego, jak czułem się rok temu o tej porze. Czwarty rok pracuję już z trenerem Radosławem Walczakiem i efekty tej pracy z rok na rok są coraz lepsze.
Forma zawodnika to nie tylko przygotowanie fizyczne ale i zaplecze sprzętowe. Pawliczak mówi, że także na tym etapie czynione są nieustane postępy: Moje motocykle z dnia na dzień nabierają kształtu. Już nie są rozsypane w kilkudziesięciu częściach, tylko zaczynają tworzyć całość. Do pierwszych treningów z pewnością będzie wszystko gotowe.
Wszystko to ma się przełożyć na dobre wyniki w ekstralidze. Oczywiście celem nadrzędnym jest spora ilość startów w lidze a także sezon bez kontuzji: Jednym z moich głównych celów jest z pewnością jak najczęstsza jazda w PGE Ekstralidze. Chciałbym też przejechać cały sezon bez żadnej kontuzji i upadków. To te dwie najważniejsze rzeczy, na których mi zależy.