Nasz rozmówca w pełni popiera decyzję Rafała Dobruckiego, gdzie szkoleniowiec wymienił Dominika Kuberę na wspomnianego Janowskiego. - Nie będę już komentował decyzji Rafała Dobruckiego, bo w sobotę obroniła się w stu procentach. Maciej Janowski potwierdził, że jest numerem dwa w polskiej reprezentacji i w pełni zasłużył na powołanie. Nie możemy także zapomnieć o Jakubie Miśkowiaku, który został rzucony na głęboką wodę startując w ostatniej serii startów - podkreśla.
Jacek Gajewski chwali organizatorów za stworzenie dwudniowego finału. Dlaczego? - Wszyscy narzekają, że są dwa finały Speedway of Nations a nie jeden. Ja akurat to popieram. Organizatorzy tym ruchem każdego obserwatora trzymają w napięciu do końca, dlatego też wszystko rozstrzyga się w ostatnim wyścigu. Mimo to, powinniśmy być spokojni o wynik, bo Polacy pokazali, że są murowanym faworytem do złota - kończy były menedżer.