Nie mam zamiaru komentować prognoz dotyczących wyników naszej drużyny w sezonie żużlowym 2022 wygłaszanych przez Pana Eugeniusza. Ma do tego prawo, może to robić.
Natomiast nie pozostawię bez komentarza bzdur i kłamstw, które pojawiły się w rzeczonym wywiadzie z Panem Skupieniem.
Po pierwsze: nigdy nie wyrzuciłem Pana Eugeniusza ze stadionu podczas treningu szkółki. Zgodnie z procedurami covidowymi, regulaminem PZM oraz regulaminem klubu, mając na uwadze warunki bezpieczeństwa i zachowanie dystansu społecznego poprosiłem dwukrotnie Pana Eugeniusza o przejście na trybunę krytą, co spotkało się z jego strony ze sporym niezadowoleniem i lawiną wulgaryzmów w moją stronę poprzeplataną z groźbami usunięcia mnie ze stanowiska prezesa przy udziale kibiców wyposażonych w taczkę, co Pan Eugeniusz miał zorganizować podczas meczu Polska – Reszta Świata.
Prośba o opuszczenie parku maszyn i przejście na trybunę krytą była zresztą stosowana również do rodzin adeptów i osób bezpośrednio niezaangażowanych w starty adeptów każdorazowo przed każdym treningiem. Robiłem to ja lub Pan Trener Antoni Skupień.
Tak dla przykładu: rodzice Lecha Chlebowskiego nie mieli żadnego problemu oglądać poczynania syna z trybuny krytej. Inna sprawa to to, że obecność Pana Eugeniusza w parku maszyn każdorazowo polegała na: ciągłym szczuciu rodziców adeptów przeciwko klubowi, zaczepianiu obsługi technicznej treningów, obrażaniu toromistrzów lub co boli najbardziej publicznemu dyskredytowaniu pracy trenera Pana Antoniego Skupienia. Żeby było jasne – ja zostałem poproszony przez te osoby o zapanowanie nad niestosownym zachowaniem Pana Eugeniusza. To tyle. Mój komentarz możecie Państwo zweryfikować u wszystkich przywołanych osób. Ocenę sytuacji pozostawiam Państwu.
Po drugie: sytuacja finansowa klubu, tak mocno komentowana przez Pana Eugeniusza. Za około miesiąc będzie opublikowany raport spółki - oficjalny dokument ogólnodostępny. Każdy z Was może zapoznać się z jego lekturą. Wtedy zobaczy jakie bzdury powtarza Pan Eugeniusz.
Po trzecie: odkąd znam Pana Eugeniusza, milion razy słyszałem z jego ust, że zrobi ze mną porządek, że jestem zły, że nic nie potrafię itd. że będzie On i przyjdą nowi i naprawią wszystko, bo wszystko jest źle. Źle – czyli nie po jego myśli. Ciągle powtarza, że jego noga na stadionie nie powstanie, a jednak na treningi szkółki chodzi i zieje jadem. Mało tego ciągle wydzwania do pracowników klubu, do zawodników i rodziców adeptów i próbuje wyciągnąć informacje w celu wywołania kolejnej awantury. Taki już Jego urok.
Byłem świadomy tego, że po zakończeniu współpracy z Panem Eugeniuszem jego frustracja osiągnie apogeum i za wszelką cenę będzie próbować mnie zdyskredytować. Tak też jest.
Na koniec: muszę przyznać rację Panu Dariuszowi Momotowi. Pamiętam jak w 2012,podczas jednej rozmowy postawił odważną hipotezę odnośnie Pana Eugeniusz Skupienia. Panie Darku – miałeś rację.