Niedzielny wieczór bezapelacyjnie należał do drużyny Betard Sparty Wrocław. Pokonała ona na własnym torze For Nature Solutions Apator Toruń 59:31. Trener Dariusz Śledź po zakończonym spotkaniu nie krył radości ze zwycięstwa - Jasne, że jesteśmy zadowoleni. Wszyscy pojechaliśmy dobre spotkanie, jak widać w programie mamy jeszcze rezerwy, możemy być jeszcze mocniejsi.
Dodatkowym, ogromnym plusem tego spotkania była zdobycz punktowa oraz postawa młodzieżowców Sparty, którzy łącznie zdobyli 9 punktów. Bartłomiej Kowalski w swoim debiucie we Wrocławiu zdobył pięć “oczek” plus bonus. Michał Curzytek cztery punkty z dwoma bonusami. Szkoleniowiec nie zapomniał wspomnieć o ich doskonałej postawie -Juniorzy pojechali naprawdę dobre zawody. Nie mieli żadnej “śliwki” więc super.
Ogólnopolskie portale w trakcie minionego tygodnia huczały od informacji o słabej dyspozycji, kapitana Betard Sparty - Macieja Janowskiego. Magic szybko odpowiedział niedowiarkom i na inauguracji wykręcił płatny komplet (17+1). Dariusz Śledź i o Maćku nie zapomniał wspomnieć w pomeczowej rozmowie - Ja widziałem co Maciek robi na treningach/ sparingach ile pracy wkłada w sprzęt. Dużo przed startem sezonu testował. Nie mogę powiedzieć, że byłem w stu procentach spokojny o postawę drużyny, natomiast widziałem jak ciężko zawodnicy pracowali na treningach a efekty tej pracy widać było dzisiaj na torze - podsumował.
Nowością w tegorocznych rozgrywkach jest konieczność posiadania i korzystania z plandek zabezpieczających tor przed opadami deszczu. Taka też została użyta przed inauguracyjnymi meczami między innymi w Gorzowie Wielkopolskim i właśnie we Wrocławiu. Jak jej użycie wpłynęło na przygotowanie owalu do ekstraligowego ścigania? - Troszeczkę nam pogoda przeszkadzała ale myślę, że wyszło całkiem fajnie. Tor spod plandeki, zawsze niesie ze sobą jakieś niespodzianki ale też uczymy się tego. Myślę, że nie wyszło źle, mogliśmy oglądać dzisiaj fajne wyścigi - zakończył Dariusz Śledź.