Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Mariusz Staszewski: Byliśmy po prostu słabi (video)
 25.06.2022 0:52
Arged Malesa Ostrów Wlkp. w piątkowe popołudnie o ligowe punkty walczyła z Betrad Spartą Wrocław. Ze spotkania zwycięsko wyszła drużyna z Dolnego Śląska, która wywalczyła również punkt bonusowy.

Dominika Bajer (za: YouTube)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (102)
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
W Opolu nie da się inaczej przygotować toru.To trzeba całą nawierzchnie wymienić.Poza tym w Toruniu masz dach,a w Opolu patelnia cały tor w słońcu
a się. przykład Gorzów. zwykle nuda, ale czasem jest widowisko, czyli się dA
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
We Wrocławiu jedynie mozna marzyć o bonusie Janusz
yhm
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
W poprzednim meczu PGE Ekstraligi GKM wygrał u siebie z Włókniarzem, a Krakowiak zanotował życiowy wynik, bo zdobył 17 na 18 możliwych punktów. Oczekiwania wobec niego w Toruniu były więc ogromne. GKM nie postawił się Apatorowi i przegrał wyraźnie 34:56. - Mieliśmy za mało "armat", bo tylko trzech punktujących zawodników. Gospodarze byli lepsi - powiedział Ślączka.

GKM przegrał w Toruniu i oddalił się od play-off. - Wszystko wskazuje na to, że kluczowy dla nas będzie mecz we Wrocławiu - uważa Ślączka.
We Wrocławiu jedynie mozna marzyć o bonusie Janusz
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W poprzednim meczu PGE Ekstraligi GKM wygrał u siebie z Włókniarzem, a Krakowiak zanotował życiowy wynik, bo zdobył 17 na 18 możliwych punktów. Oczekiwania wobec niego w Toruniu były więc ogromne. GKM nie postawił się Apatorowi i przegrał wyraźnie 34:56. - Mieliśmy za mało "armat", bo tylko trzech punktujących zawodników. Gospodarze byli lepsi - powiedział Ślączka.

GKM przegrał w Toruniu i oddalił się od play-off. - Wszystko wskazuje na to, że kluczowy dla nas będzie mecz we Wrocławiu - uważa Ślączka.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W pierwszym swoim wyścigu Krakowiak zdobył 1 punkt, a w drugim po przejechaniu pół okrążenia zjechał z toru. Więcej szans już nie dostał. - Źle się poczuł - wyjaśnia Janusz Ślączka, trener GKM-u. - To efekt upadku w meczu Ekstraligi U-24 w Lesznie - dodaje.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
GKM, który przed własną publicznością imponował walecznością i skutecznością, w meczu wyjazdowym okazał się bezradny. Zapytaliśmy doświadczonego Kasprzaka o przyczyny takiej dysproporcji.

- Domowy tor jest taki, że 2-3 dni możesz się wjechać, a gdy potrzeba trener "poleje" tor. Na wyjeździe jest inaczej. Na pewno sprzęt mamy porównywalny. Kiedyś tak nie było. Gdy ja byłem juniorem, wygrałem z Crumpem czy z Rickardssonem, to nie spałem dwa dni. Teraz każdy młodzieżowiec może "wyskoczyć" obcokrajowcowi ze startu i już go nie dogoni. W piątek gospodarze byli po prostu lepiej „wjechani” w swój tor – powiedział Kasprzak.

Zawodnik GKM-u przyznał, że awans do play-off będzie bardzo trudny do osiągnięcia, bo brakuje punktów z domowego meczu z Apatorem i z wyjazdu w Lesznie, gdzie jego zdaniem można było zdobyć Stadion im. Alfreda Smoczyka. - Nie poddajemy się i powalczymy do samego końca – podsumował.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Pod nieobecność Nickiego Pedersena, to właśnie były zawodnik Stali Gorzów był jednym z liderów „Gołębi” na Motoarenie, choć on również nie uniknął błędów. - W biegu jedenastym motocykl zaczął mi słabnąć i nagle zawodnicy, będący za mną dojechali do mnie. Wiedziałem, że coś się dzieje, bo cały czas miałem maksymalnie odkręconą manetkę gazu, a motocykl się zacierał. W 13 gonitwie "wystrzeliłem", ale już na 30 metrze zatarł się silnik, Lambert mnie założył i gdy wszedłem w łuk z gazem, to praktycznie koło nie kręciło. Szkoda, bo po jedenastym wyścigu miałem zmienić motocykl, a ten drugi był lepszy nawet w biegu piętnastym – podsumował Kasprzak.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Bardzo trudny przeciwnik. Co bieg, to praktycznie Grand Prix. Dwóch młodych, jak to my mówimy "napalonych" zawodników. Naprawdę chłopacy trzymali gaz i każdy wyścig był właściwie jak w GP. Juniorzy rywala pokazali się z bardzo dobrej strony. Myślę, że to dla wszystkich będzie najtrudniejszy wyjazd w tym sezonie – powiedział nam Kasprzak.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
– Abstrahując od faktu, że Bartosz jest doskonałym zawodnikiem, co wielokrotnie udowadnia, jego atutem będzie znajomość tutejszej nawierzchni. Nie lubię za bardzo typować, ale jeśli już nalegacie, to stawiam na Bartosza Zmarzlika. Jego ewentualna wygrana otworzyłaby mu autostradę do zdobycia trzeciego tytułu mistrza świata – mówi nam Barry Briggs.

Co ciekawe, mimo tego, że multimedalista święcił triumfy w turniejach jednodniowych, jest zwolennikiem, aby najważniejsze trofea były rozstrzygane poprzez cykl Grand Prix.

– Uważam, że finały jednodniowe sprawiały, że ktoś mógł wygrać szczęśliwie. Faworytom zwycięstwo mogło uciec poprzez np. defekt. System Grand Prix sprawia, że poszczególne rundy nie niosą tylu emocji co jednodniowe finały, które gromadziły dziesiątki tysięcy kibiców na trybunach, ale sportowo jest to najbardziej sprawiedliwe.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
niesttey w gorzowie kurzawa sie szukuje
szkoda
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com