Drymajło i Skrzydlewski to nie rozumieją, że o kibica trzeba dbać i walczyć. A szczególnie, jak w mieście w siłę rośnie piłka. Łódź to idealny przykład. Ludzie zaczęli znowu żyć Widzewem i ŁKSem, a Skrzydlewski zamiast coś działać, to tylko płacze, że biletów mało ludzie kupują.