Drużyna Australii po 20-letniej przerwie stanęła w sobotę w duńskim Vojens na najwyższym stopniu podium Mistrzostw Świata FIM Speedway of Nations. Prowadzący nieprzerwanie od 2012 roku Reprezentacje Kangurów, Mark Lemon nie krył wzruszenia zaraz po zakończeniu zwycięskiego biegu finałowego.
- Wykonuję tę pracę, aby pomóc naszym reprezentantom osiągać najlepsze i najwyższe wyniki. Sukces to absolutnie tylko bonus. Ciężko pracowaliśmy przez wiele lat. Jest prawdziwym zaszczytem prowadzić reprezentację naszego kraju i wygrać Mistrzostwa Świata dla wszystkich tych fanów, którzy wstają wczesnym rankiem w domu, aby nas oglądać i wspierać. To po prostu fantastyczne uczucie. Praca z tymi zawodnikami to dla mnie przywilej. Próbowaliśmy tak długo i byliśmy tak blisko przez tyle lat. Mieliśmy zawodników, którzy byli zdolni i z tego czy innego powodu tak się nie stało. To wyścigi o mistrzostwo świata i wszystko może się zdarzyć. Ci chłopcy zrobili z kraju dumę i sami zrobili z siebie dumę. Teraz mogą nazywać się mistrzami świata i jest to fantastyczne osiągnięcie - Mark Lemon (menadżer Reprezentacji Australii)
- Kiedy zobaczyłem, że Tai chodzi po hotelu jak staruszek z chorym kręgosłupem, nie była to najlepsza informacja, ale musieliśmy się od tego odciąć. Wiedzieliśmy, że Dan i ja weźmiemy udział we wszystkich wyścigach w finale. Kiedy nie wiadomo kto gdzie będzie się ścigał, wówczas wywiera to pewną presję na zawodnikach. Teraz po prostu poszliśmy wykonać pracę i spróbować dostać się od razu do Wielkiego Finału. Udało nam się to zrobić. Nie udało się wygrać w finale, ale fajne jest to, co robimy z teamem Wielkiej Brytanii. Dwa medale w dwa lata – to dobry powrót po długiej przerwie marazmu i musimy się z tego cieszyć - Robert Lambert (Wielka Brytania)
- W tej chwili jestem smutny – zraniłem się w ramię i moje uczucia. Tak właśnie jest, ale mam nadzieję, że jutro zdam sobie sprawę z tego, co zrobiłem w tym tygodniu. Byłem najlepiej punktującym zawodnikiem w półfinałach i dzisiaj. To zdarzenie z baraży do wielkiego finału było dla mnie na prawdę trudnym momentem. Dzisiaj nie poszło po naszej myśli, ale to nie znaczy, że nigdy nie będzie - Oliver Berntzon (Szwecja)