Menadżer Fogo Unii Leszno po spotkaniu przyznał, że zawodnicy Motoru Lublin jest zdecydowanie lepszą drużyną - Robiliśmy wszystko co mogliśmy. Lublin był bardzo dobrze przygotowany do zawodów, byli szybcy i często mieliśmy tylko kontakt wzrokowy. Możemy tylko pogratulować przeciwnikom, bo są w bardzo dobrej formie i pewnie dlatego są liderami PGE Ekstraligi.
Tor podczas spotkania półfinałowego różnił się zdecydowanie od tego toru, który był podczas rundy zasadniczej, ale lublinianom nie zrobiło to większej różnicy - Zawodnicy z Lublina w rundzie zasadniczej byli u nas około czterech tygodni temu, tor był wtedy zupełnie inny i nie miało to żadnej równicy dla przeciwników. Na torze przygotowanym w rundzie zasadniczej lublinianie czuli się bardzo dobrze, teraz ta nawierzchnia też nie była dla nich problemem. Są po prostu szybcy i bardzo dobrze dopasowani, a my mamy problem już od dłuższego czasu.
Bardzo dobre zawody zaliczył Damian Ratajczak, który na torze wywalczył dziewięć punktów i bonus. Niestety reszta zespołu nie zaprezentowała się w a dobry sposób jak zawodnik młodzieżowy - Damian Ratajczak bardzo dobrze zaprezentował się podczas spotkania. Szkoda tylko, że mimo jego dobrej dyspozycji nie udało nam się wygrać. Zawsze brakowało punktów formacji juniorskiej, dzisiaj tych punktów nie brakowało, a mecz i tak przegraliśmy. Zawiedli pozostali zawodnicy i tak to się jakoś wszystko wyrównało. Trudno tak naprawdę powiedzieć co było powodem słabej dyspozycji Jaimona Lidseya. Musimy usiąść i porozmawiać na spokojnie co tam się stało. W mojej opinii mamy po prostu wolne motocykle. Problemy sprzętowe w całej drużynie są od dłuższego czasu. Nie jesteśmy zbyt szybcy i co by zawodnicy nie zrobili z motocyklami, a naprawdę się starają, bo mieszają ustawieniami, ale w ogóle to nie wychodzi. Czasami się oczywiście uda, bo zawodnikowi trafi się lepszy start.