Ekipa MOJE BERMUDY STALI Gorzów zmaga się ostatnio z dużymi problemami kadrowymi i w Toruniu pojawiła się bez trzech podstawowych zawodników. Mimo tego torunianie zdołali uzyskać tylko dwa „oczka” różnicy. To znakomity wynik dla przyjezdnych, którzy u siebie są mocniejszym zespołem, a na dodatek do składu wrócą Oskar Paluch i Martin Vaculik.
Gorzowianie sprawnie wykorzystywali rezerwy i zastępstwo za Andersa Thomsena. Zdaniem Pawła Przedpełskiego niewielka przewaga nie jest wielkim zaskoczeniem. – Czasem zdarza się tak, że zawodnicy, którzy mają dobry sezon, są wykorzystywani. Tak wypadły zastępstwa i rezerwy. W ten sposób gościom udało się nazbierać sporo punktów. Na pewno liczyliśmy na większą przewagę, ale musimy brać to, co mamy i jechać do Gorzowa – mówił po meczu w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.
Podczas rundy zasadniczej, torunianie zaliczyli w Gorzowie bardzo udany występ. Do samego końca liczyli się w walce o triumf, a ostatecznie przegrali 43:47. Czy tamtejszy tor odpowiada FOR NATURE SOLUTIONS APATOROWI? – W żużlu jest tak, że jak się znajdzie coś w sprzęcie i jest się szybkim od pierwszego biegu, to na każdym torze jest po prostu fajnie. W Gorzowie ważne będzie, żeby od początku złapać ustawienia i wtedy inaczej będzie się jechać. Ten tor sprzyja niezłej walce i zapowiada się fajny rewanż – podkreślił Paweł Przedpełski. – Jedziemy po to, żeby wygrać i myślę, że nas na to stać – dodał wychowanek zespołu z Torunia.
Torunianie w ubiegłym roku i na początku sezonu 2022 miewali problem ze skuteczną jazdą na domowym owalu. Od jakiegoś czasu Motoarena znów była atutem podopiecznych Roberta Sawiny, jednak w ćwierćfinale pogoda spłatała figla gospodarzom. – Chodzi o to, by robić tor pod siebie, a nie przeciw przeciwnikowi i to ostatnio naprawdę nam wychodziło. Na pogodę nie ma jednak rady i tor nie zawsze może być taki, jakbyśmy sobie wymarzyli – zakończył Przedpełski.