– Duet Wilków jest bardziej doświadczony – zaczyna Kryjom. – Nawet Karczewski, choć młody, przejechał cały sezon, a to jest plus. Na tle pary Karczewski, Sadurski duet z Falubazu to debiutanci. Borowiak i Mencel mają na koncie głównie zawody juniorskie i Ekstraligę U-24. W przypadku doświadczenia przewaga jest więc po stronie Wilków.
Nasz ekspert twierdzi jednak, że para Falubazu, choć brakuje jej doświadczenia, może pozytywnie zaskoczyć. – Już to pokazała w meczu z Polonią, gdzie wykonała świetną robotę. Nikt się tak dobrej ich jazdy nie spodziewał. W półfinale okazali się wartością dodaną. Jeśli do tego dodamy, że cały Falubaz od pewnego momentu jedzie świetnie u siebie, to tu widzę dla zielonogórzan szansę na zwycięstwo.
Wiele osób zastanawia się jednak nad tym, czy juniorski duety Falubazu poradzi sobie w trudnych warunkach torowych, a takie mogą być w meczu z Wilkami. – To są chłopaki z Leszna, oni na pewno dadzą sobie radę. W Lesznie nie odwołuje się treningów, kiedy pada. To są zawodnicy wychowani przez Romana Jankowskiego, który w trakcie deszczu też robi swoje. Ostatnio klub wrzucał nawet zdjęcia z takich deszczowych zajęć. Unia ma reżim, tam nikt nie odpuszcza, zatem przyczepny tor nie przeszkodzi Menclowi i Borowiakowi.
Ile punktów musi zdobyć para Falubazu, by zrobić różnicę w finale? – Moim zdaniem musi wygrać bieg młodzieżowy. 5:1 lub 4:2, byle wygrać. Do tego juniorzy Falubazu muszą wygrywać ze swoimi rówieśnikami z Wilków w pozostałych biegach. Wtedy Falubaz może być na plusie. I tak samo działa to w drugą stronę. Jeśli Wilki zaliczą pojedynek juniorski na plus, to mogą zdobyć te upragnione 41 punktów – kwituje Kryjom.