Radnych interesowało to wszystko, co w ostatnich miesiącach działo się w klubie, a co skutkowało spadkiem z 1.ligi. Rozmawiano o przeszłości, ale też bieżącej sytuacji i tym, co ma się wydarzyć za rok. Głównym punktem była sytuacja finansowa Startu i tym wszystkim co czeka klub po relegacji.
– Sytuacja ekonomiczna nie jest zła – zaczął dyrektor Radosław Majewski. Sternik czerwono-czarnych na którego ostatnio spada hejt niektórych kibiców, wytłumaczył szczegółowo jaki jest stan finansów i jak wygląda najbliższa przyszłość. – Wiem, że wiele plotek krąży po mieście, że nie wystartujemy za rok, że klubowi grozi bankructwo i w ogóle jest beznadziejnie. Nie chcemy nawet tego komentować, bo to wszystko są głosy niepoparte żadnymi faktami i prawdopodobnie wypływające od ludzi, którzy źle nam życzą. Mówiąc konkretnie. 95% wszystkich zobowiązań wobec zawodników mamy już zrealizowanych, więc można sobie samemu odpowiedzieć na pytanie, jaka jest nasza sytuacja. Powiem więcej. Część środków od sponsorów ciągle spływa, więc jeśli je otrzymamy, będziemy z wszystkimi na „zero” – dodaje
Jaki zatem plan na nadchodzące tygodnie i miesiące ma klub? Radosław Majewski dodaje, że budowa składu na 2023 rok trwa, a ma on być „realny” i „ciekawy”. – Robimy wszystko, aby klub nieco przeorganizować i postawić na jeszcze stabilniejsze nogi. Budujemy skład oparty o nasze możliwości, nie chcemy się licytować, mamy pewne pułapy których nie przekroczymy. Zapewniam mimo to, że zbudujemy ciekawą drużynę, która wierzę powalczy o najwyższe cele. Chcemy z 2.ligi wydostać się jak najszybciej, najlepiej już za rok. Po tych rozmowach które mamy, widzę na to szansę. Jeżeli dopniemy to co mamy na „tapecie” możemy być jedną z silniejszych drużyn.