Paweł Siwiński jest nową osobą w gnieźnieńskim żużlu. Jeszcze rok temu o tej porze mało kto wiedział o jego istnieniu, bo zarządzana przez niego firma Ultrapur dopiero od tego sezonu jest sponsorem strategicznym gnieźnieńskiego klubu. Od wczorajszego wieczora, zdecydowanie więcej kibiców już wie o przedsiębiorcy z Gniezna. Członkowie stowarzyszenia podczas walnego zebrania jego właśnie wybrali na sternika Startu. Kim jest, co zadecydowało, że postanowił chwycić za stery? – Mam 50 lat, kibicem Startu jestem od końca lat 70. Decyzja była bardzo prosta. Zaangażowałem się w ten sport kilka miesięcy temu i brakowało mi tutaj kogoś, kto pociągnie ten „wózek” z pełną odpowiedzialnością. Gnieźnieńskie środowisko jest dość duże, ale trochę skłócone. Osobiście chciałbym skupić wokół siebie osoby, którym zależy na losie tego klubu i naszego zespołu. Taki cel mi przyświeca. Chciałem na początku poznać to środowisko, ludzi, wiedzy od środka do tej pory nie posiadałem, ale patrząc z zewnątrz, czasem łatwiej dostrzec rzeczy, których nie widzą ci, którzy są tutaj od dawna.
Jak bardzo klub się zmieni pod kierownictwem Pawła Siwińskiego? Jak dodaje nowy sternik, gnieźnieński ośrodek ma być jeszcze sprofesjonalizowany. – Klub musi być budowany od samych podstaw. Kiedyś mieliśmy tutaj „Twierdzę Gniezno”, a w tym roku zdobyliśmy z Krosnem 29 punktów. Przyznam, że takiego łomotu nie widziałem tutaj dawno. Tor musi być naszym sprzymierzeńcem, musi być nacisk na szkolenie młodzieży. My nie możemy być gorsi np. od Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie to dobrze funkcjonuje. Musimy mieć wychowanków, którzy będą zasilać pierwszy zespół. Świetnie to robili Tomasz Fajfer, wraz z Maciejem, ale wiemy, że Maciej zostaje przy Oskarze Fajferze. Żeby więc Tomek nie był sam, dobierzemy doświadczonego szkoleniowca. Musimy też inwestować w sprzęt, aby młodzież miała na czym jechać. No i jest marketing. Tworząc duży i sprawny zespół, osiągniemy nasze cele.
Co zatem stanie się teraz z Radosławem Majewskim, pełniącym do tej pory funkcję dyrektora klubu? Zmian jak słyszymy, na razie nie będzie. – Jestem zdania, że jeśli ktoś mojego zaufania nie nadszarpnie, to tu zostanie. Nie mam najmniejszych podstaw aby Radka odsuwać, bo jest to niezwykle kompetentna i oddana dla klubu osoba. Spędzam z nim najwięcej czasu, razem budujemy skład na 2023 rok i rozumiem wprawdzie ten hejt, bo ktoś musiał być „twarzą” tej porażki, ale on nie odejdzie. (…) Dalej celem jest awans do Ekstraligi – stwierdził zdecydowanie Siwiński.