Marcin, witamy w Rzeszowie! Zmiana otoczenia, zmiana klubu po 3 latach, na pewno działa na wielu zawodników motywująco. Jak to wygląda z Twojej perspektywy i dlaczego wybrałeś właśnie Rzeszów?
Witam wszystkich rzeszowskich fanów! Faktycznie działa to motywująco, kiedy zmienia się barwy klubowe. Same nowe twarze, trzeba na nowo udowodnić swoją wartość, więc faktycznie tak jest. Czemu Rzeszów? Myślę, że tu naprawdę powstaje bardzo fajny projekt i mam nadzieję, że razem z drużyną będziemy kontynuować tę współpracę na dłuższą metę, więc to był główny powód przenosin do Rzeszowa.
Ostatni raz w drugiej lidze występowałeś w 2019 roku w barwach PSŻ Poznań. Wykręciłeś 7 wynik w lidze, zdobywając średnią ponad 2,200 punktu na bieg. Czy osiągnięcie takiej średniej w nadchodzącym sezonie byłoby dla Ciebie satysfakcjonujące, czy raczej mierzysz wyżej?
Powiem szczerze, że raczej wyżej. Od 2019 roku minęły trzy sezony i przez te lata jeździłem ligę wyżej i myślę, że stałem się lepszym zawodnikiem. Mocno wierzę i będę bardzo mocno pracował, aby poprawić tą średnią biegopunktową i zająć lepsze miejsce w tych statystykach, no i oczywiście, żeby z drużyną zajść jak najdalej.
Z drużyną plany są w tym momencie nakreślone, natomiast jak to wygląda w Twoim przypadku? Czy już zaplanowałeś sobie jakieś cele na sezon 2023?
Szczerze mówiąc, nie zastanawiałem się dokładnie nad planami. Zawsze sobie to rozpisuję trochę później, w okresie przygotowawczym przed sezonem. Na pewno chciałbym uczestniczyć w Finałach Indywidualnych Mistrzostw Polski. Założę sobie pewną średnią biegopunktową, do której będę chciał dążyć, żeby prezentować się na wysokim poziomie. Na ten moment tak to wygląda, a o szczegółach będzie wiadomo już bliżej sezonu.
Utworzony i ogłoszony już skład w Rzeszowie jest bardzo młody. Tak naprawdę najstarsi w zespole, choć wciąż młodzi (33 lata) są Peter Kildemand i Kevin Wolbert. Średnia tego wieku to niecałe 23 lata. Jest wielu młodych zawodników, którzy z pewnością będą chcieli wykorzystać wiedzę bardziej doświadczonych zawodników, chociażby Twoją.
Wydaje mi się, że to połączenie składu to jest jedno z najlepszych możliwych. Jest kilku bardziej doświadczonych zawodników, jak chociażby ja, Peter, czy Kevin, którzy już dłużej jeżdżą i również dużo zawodników młodych, którzy ciągle się uczą i chcą podnosić swoje umiejętności. W wielu przypadkach, kiedy takie drużyny były budowane, to bardzo dobrze to ze sobą funkcjonowało i jestem pewny, że i tym razem tak będzie. Jestem naprawdę bardzo pozytywnie nastawiony, patrząc na tę drużynę.
Patrząc wstecz, to przynajmniej w rozgrywkach ligowych byłeś w Rzeszowie ostatnio w 2015 roku jeszcze w barwach GKM-u Grudziądz jako junior, więc jest to już ładnych parę lat. Natomiast jak wspominasz ten tor i czy może przypominasz sobie jakieś zawody indywidualne na przestrzeni lat?
Faktycznie parę lat minęło. Miałem oczywiście okazję startować na takich długich torach jak ten rzeszowski. Poza tym wywodzę się z Leszna, gdzie też tor do najmniejszych nie należy, a miałem też okazję startować w Poznaniu, gdzie też jest dość długi tor, więc naprawdę pasują mi takie obiekty. Faktycznie na torze w Rzeszowie dawno nie gościłem, bo z tego, co pamiętam, to w 2015 to był ten mój ostatni ligowy występ, a indywidualnych też za bardzo chyba nie było. Możliwe jedynie, że jechałem w międzyczasie eliminacje do Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski, ale nie pamiętam, który to mógł być rok. Dosyć rzadko gościłem tutaj na torze, jednak odczucia mam bardzo fajne, bardzo dobrze go wspominam i mam nadzieję, że po przejechaniu tego sezonu tak samo będę się wypowiadał na temat naszego toru.
Jeśli chodzi o Twoje starty poza Rzeszowem? Coś już wiadomo, jeśli chodzi o ligi zagraniczne?
Jest już zarys i aktualnie jestem na poważnym etapie z jednym z klubów ligi brytyjskiej, którego nazwy z wiadomych względów nie mogę na razie zdradzić. Jak najbardziej jest to fajna nauka żużla i dużo mogę wynieść z tych starów w Wielkiej Brytanii. Obie strony są chętne, mam nadzieję, że dojdzie do skutku ta współpraca i wszystko jest na dobrej drodze, żeby tak właśnie było.
Tak jak powiedziałeś, myślę, że takie połączenie w jednym sezonie torów krótkich, technicznych, jakie są na Wyspach z torem rzeszowskim, to będzie fajna nauka, jeśli chodzi o rywalizację na odmiennych geometrycznie torach.
Zdecydowanie. Cały wachlarz torów, od krótkich, technicznych po szerokie i długie także myślę, że to jest kierunek na to, żeby stawać się lepszym zawodnikiem.
Trochę o przygotowaniach do sezonu, jak to będzie wyglądać u Ciebie? Planujesz coś zmienić względem poprzednich lat, czy jednak masz swój sprawdzony cykl?
Na pewno chciałbym więcej korzystać z jazdy na motocyklu crossowym, bo w tamtym roku było tego bardzo mało, głównie ze względu na pogodę i trochę mi tego brakowało, jednak poza tym to nie chciałbym wiele zmieniać. Już od kilku lat współpracuje z Marcinem Giernasem z Leszna i naprawdę jestem zadowolony z tej współpracy, bo nigdy w sezonie siły mi nie brakowało, więc myślę, że pod tym względem nie należy nic zmieniać. Jedynie tak jak wspominałem, więcej motocykla crossowego.
Sprzętowo, planujesz wymienić całkowicie zaplecze, czy jednak pozostawić najlepsze jednostki z tamtego sezonu i dołożyć nowe motocykle?
Na pewno trzeba bardzo mocno odświeżyć warsztat, bo po takim jednym sezonie to motocykle już nie nadają się do rywalizowania na bardzo wysokim poziomie, a uważam, że druga liga to naprawdę jest bardzo wysoki poziom. To już nie jest ta druga liga, gdzie chodziło się za przeproszeniem kariery kończyć, tylko teraz już naprawdę wszyscy się zbroją, każdy chce awansować do tej 1 ligi, więc sprzęt również musi być na wysokim poziomie. Wielkich rewolucji nie będzie, bo będę wciąż korzystał z jednostek Ashley’a Holloway'a, bo jestem bardzo zadowolony z tej współpracy i nie widzę żadnych podstaw, żeby coś zmieniać, więc tuner zostaje ten sam. Będą zakupione nowe jednostki i oczywiście podwozia, więc sprzętowo będę na pewno bardzo dobrze przygotowany.
Tak jak wspomniałeś, ten poziom drugiej ligi przez ostatnie lata diametralnie wzrósł. Czy na ten moment po doniesieniach medialnych orientowałeś się, kto może być najgroźniejszym rywalem Texom Stali Rzeszów w nadchodzącym sezonie?
Orientowałem się faktycznie, jednak nie chciałbym tutaj szerzej wypowiadać się na ten temat, bo naprawdę żużel nam już nie raz pokazywał, że czarne konie mogą kończyć na ostatnich miejscach, a ci, którzy nie byli brani do roli faworytów, mogą awansować. Sam jestem tego przykładem, gdzie z drużyną Startu Gniezno w 2017 roku nikt nie brał nas na poważnie tak naprawdę. Byliśmy młodymi, ambitnymi ludźmi i udało się wtedy awansować, więc co rok to jest nowy rozdział i trzeba mocno pracować i czekać na efekty.
Chciałbym jeszcze serdecznie powitać wszystkich rzeszowskich Kibiców. Może trochę szybko, ale już zapraszam Was na stadiony, gdzie mam nadzieję, że będziemy się spotykali w licznym gronie!