Dołączyłeś do Zdunek Wybrzeża Gdańsk w ramach wypożyczenia z Unii Leszno. Długo myślałeś nad wyborem klubu, w którym wystartujesz w sezonie 2023? Dlaczego wybór padł właśnie na Gdańsk?
Keynan Rew: Tak, było kilka opcji, które miałem na uwadze i myślę, że wybrałem po prostu tą, którą uznałem za najlepszą dla mojego rozwoju.
Spróbowałeś się w eWinner 1. Lidze Żużlowej strartując, również w ramach wypożyczenia, dla Cellfast Wilków Krosno. Czego się dowiedziałeś przez ten czas o sobie i o samych rozgrywkach?
Zależało mi na tym, aby sprawdzić się i zrobić krok do przodu. Fajnie było wygrać ligę z Wilkami i myślę, że to był dla mnie udany czas. Zależy mi na tym, aby teraz przejechać pełny sezon na zapleczu PGE Ekstraligi.
Nie brałeś pod uwagę startów w elicie już teraz?
Niespecjalnie. Tak jak wspomniałem, przejechanie pełnego sezonu w eWinner 1. Lidze Żużlowej wydaje mi się teraz najbardziej rozsądnym wyborem. Nie ma się co spieszyć.
Z Lesznem jesteś związany od dłuższego czasu, ale bardzo cierpliwie czekasz na szansą od „Byków”.
Tak, to już cztery lata odkąd jestem w Lesznie. W tym czasie startowałem też w Rawiczu, który stanowił zaplecze dla Unii. Ten klub bardzo o mnie dba i w pierwszej kolejności myśli o moim rozwoju. Mamy z zarządem świetny kontakt i bardzo się cieszę, że nie widzieli problemu, aby tym razem wypożyczyć mnie od początku sezonu.
Trochę torów w Polsce już objeździłeś startując w Ekstralidze U24, II lidze, eWinner 1. Lidze. To duży atut zważywszy na to, że masz dopiero 19 lat i nie wychowałeś się w Polsce.
Tak i jestem bardzo wdzięczy Piotrowi Rusieckiemu, prezesowi Unii Leszno, dzięki któremu dostałem te szanse. Wierzę, że to sumiennie zbierane doświadczenie będzie cały czas procentowało.
W Gdańsku spędzisz więcej czasu, czy jednak będziesz stacjonował w Lesznie?
Myślę, że zostanę z moją bazą w Lesznie, gdzie dzięki uprzejmości klubu mam swój własny warsztat. Moi mechanicy też są z Leszna. Na pewno jednak spędzę w Gdańsku trochę czasu. To bardzo przyjemnie miasto.
Jesteś typem zawodnika, który preferuje konkretny typ torów?
Trzeba radzić sobie na każdym torze. Jedne są trudniejsze, inne mniej, ale koniec końców wszyscy ścigamy się na tej samej nawierzchni, każdy ma równe szanse.
W czym widzisz swój największy atut?
Nie mam odpowiedzi na to pytanie. Zawsze staram się ciężko pracować i wybierać te rozwiązania, które uważam za najlepsze. Chcę być kompletnym zawodnikiem.
Opowiedz o sobie więcej od strony prywatnej.
Pochodzą z Brisbane, które jest sporym miastem. Jako 4-latek zacząłem ścigać się na dirt tracku, a w wieku około 8 lat przeniosłem się na żużel. Mając 14 lat zacząłem startować w zawodach międzynarodowych, najpierw w klasie 85 później 250 cc. Moim idolem jest mój rodak Leigh Adams, który sporo mi pomógł, między innymi wykorzystując to jaki miał status w Lesznie. W wolnym czasie sporo… jeżdżę na motocykla. Motocross, dirtbike… Staram się być aktywny poza torem żużlowym, choć przyznam, że speedway jest bardzo zajmujący. To nie tylko jazda, ale też praca przy sprzęcie, dużo myślenia, podróży. Jestem mocno skupiony na żużlu i prawdę powiedziawszy nie mam zbyt wile czasu na inne sprawy. Żużel, żużel i jeszcze raz żużel. Całe moje życie kręci się wokół niego.
Na pewno jednak znajdujesz czas, żeby choćby obejrzeć film albo posłuchać ulubionej muzyki?
Nie jestem jakimś kinomanem, ale zdarza się obejrzeć coś na Netflix. Ostatnio podobało mi się „The Good Doctor”, „Grey’s Anatomy” też jest fajne. Staram się nie wkręcać tak, aby obejrzeć cały sezon w jeden wieczór. Muzyki słucham głównie podczas jazdy samochodem. Jestem typem człowieka, który lubi się skupiać na tym, co robi.
W Gdańsku nie mieliśmy wielu Australijczyków, ale doświadczenia mamy bardzo dobre. Wystarczy wspomnieć Darcy’ego Warda, który wyczyniał cuda w barwach Wybrzeża.
Darcy nie mieszka daleko ode mnie, więc co jakiś czas mamy kontakt. Mam nadzieję, że w Gdańsku również zrobię dobre wrażenie. Chcę dostarczyć kibicom dobry show, po to tu jestem.
Jak spędzisz najbliższe tygodnie?
Zostaję w Australii, gdzie mam co robić. Regularnie trenuję. 26 listopada w Gillman czeka mnie start w młodzieżowych mistrzostwach kraju, a w grudniu rywalizacja wśród seniorów. Na pewno nie zardzewieję (śmiech). Cały czas będę aktywny i liczę na to, że na wiosnę stawię się w Polsce z małym handicapem.
Jakie są twoje cele na 2023 rok?
Chcę zakwalifikować się do cyklu Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. To jeśli chodzi o cele indywidualne. Na pewno liczę też na dobre starty w Gdańsku. Chcę pomóc Wybrzeżu i stanowić duże wsparcie dla reszty kolegów w zespole. Nie stawiam sobie natomiast jakichś celów w postaci liczby zdobytych punktów i tak dalej. Cały czas się uczę, rozwijam i to sprawia, że jestem szczęśliwy.
Jakie masz plany co do startów w ligach zagranicznych?
Priorytet to Gdańsk, reszta wyjdzie w praniu. Nie nastawiam się na konkretne ligi. Zobaczymy, jestem otwarty na różne opcje i jeśli znajdzie się coś interesującego, z chęcią skorzystam.