Po zwycięstwie w pierwszej, inauguracyjnej rundzie SGP2 Wiktor Przyjemski twierdzi, że nie będzie chciał na siebie wywierac dodatkowej presji.
Wychowanek bydgoskiej Polonii był przez wielu uznawany za jednego z faworytów tegorocznej walki o tytuł Indywiduwalnego Mistrza Świata Juniorów w biegu finałowym spisał się znakomicie. Ostatecznie pokonał Bartosza Bańbora, Sebastiana Szostaka oraz Philipa Hellstroema-Bangs.
- Nie nakładałem dziś na siebie zbyt dużej presji i robię to krok po kroku. Ludzie mogą myśleć, że jestem faworytem, ale przekonamy się o tym pod koniec serii. W tej chwili jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego zwycięstwa i tylko to się liczy. Dziś wieczorem nie czułem się zbyt dobrze i komfortowo na tym torze. Przede wszystkim miałem problemy ze startami. Nie udało mi się znaleźć najlepszych ustawień na te zawody. Zmieniłem wszystko przed ostatnim biegiem tej nocy i nadal nie czułem się komfortowo. Znalazłem jednak linię po wewnętrznej stronie toru i wykorzystałem ją maksymalnie. Po prostu miałem trochę szczęścia. Jestem bardzo dumny z siebie i moich kolegów z reprezentacji. To wspaniałe uczucie znaleźć się na podium wraz z moimi rodakami. Powiedziałbym, że Polska rządzi, ale będziemy to robić krok po kroku. W zeszłym roku na podium na zakończenie serii stanęła Polska. Może znowu będzie tak samo, ale zobaczymy. To pierwsza runda i będziemy starać się aby ją kontynuować - Wiktor Przyjemski
- Myślałem, że nie mam szans na zdobycie dzikiej karty. To była dla mnie naprawdę miła niespodzianka. Chciałem pokazać, że na to zasłużyłem. Myślę, że mi się to udało i mam nadzieję, że nie był to ostatni raz. Mam 17 lat i jest to dla mnie naprawdę niezwykła sprawa. To mój pierwszy raz w SGP2 i od razu pierwszy na podium. Uważam, że był to dobry debiut. Chcę to utrzymać w kolejnych rundach i przy tym dobrze się bawić - Bartosz Bańbor
- Dla mnie trzecie miejsce jest bardzo pozytywnym wynikiem. Oczywiście początek spotkania nie był dla mnie udany. Po dwóch zerówkach musiałem być bardzo silny psychicznie, aby się odbić. Udało mi się i jestem bardzo zadowolony z trzeciego. Dzisiejszego wieczoru przed każdą sesją dokonaliśmy wielu zmian w motocyklu. Przed kluczowym momentem, kiedy zdobyłem pierwsze trzy punkty, dokonaliśmy dużej zmiany i to się opłaciło. - Sebastian Szostak
- Lubię ten tor i wiem, jak się tu należy ścigać. To jeden z moich ulubionych torów. Pokazałem to w rundzie zasadniczej. Musiałem po prostu być jeszcze lepszy w półfinale i finale, ale niestety nie poszło po mojej myśli Uważam, że powinienem był wybrać trzecie pole w finale, a wtedy byłbym na podium. Pamiętajmy, miałem obok siebie trzech bardzo dobrych zawodników, którzy co tydzień ścigają się z najlepszymi. Ścigam się tylko w Szwecji. Rywalizuje z najlepszymi jeźdźcami tylko raz w tygodniu. Mam nadzieję, że dzięki temu zauważa mnie w innych klubach w Europie bo tego właśnie szukam - Philip Hellstroem-Bangs