Andreas Jonsson po raz pierwszy w swojej karierze wygrał rundę cyklu Grand Prix rozegraną na doskonale mu znanym torze w Bydgoszczy. Kiedy po nieudanym sezonie Polonii Bydgoszcz odejście z klubu AJ wydaje się bardzo prawdopodobne, Szwed na przekór przeciwnościom zwyciężył we wczorajszych zawodach, jednak do upragnionego miejsca w czołowej ósemce GP zabrakło mu ... jednego punktu.
- Nareszcie poczułem, że za mną zawody, w których wszystko poszło po mojej myśli. To było bardzo ciężkie zadanie pod wieloma względami, dlatego do Bydgoszczy przyjechałem aby powalczyć i udanie zakończyć sezon. Przed nami długa zima i takie zwycięstwo było mi bardzo potrzebne. Kończę sezon na najwyższym stopniu podium i jestem z tego powodu niezmiernie szczęśliwy. Utrzymanie się w czołowej ósemce cyklu jest trudne. Straciłem za dużo punktów w poprzednich zawodach. Robiłem wszystko co w mojej mocy, by odrobić straty. Chłopacy, którzy mnie wyprzedzali, mieli słabszy dzień. Niestety, nie udało się. Szkoda, bo zabrakło mi zaledwie jedenego punktu. Na razie jestem poza GP 2011, jednak mam nadzieję, że otrzymam stałą dziką kartę na przyszły sezon - mówi Andreas Jonsson.