- Na wstępie chcę podkreślić, że nie było ich wcale tak wiele, jak pisały media. Odbyłem rozmowy z Panem Władysławem Komarnickim oraz z Panią Martą Półtorak, ale były to raczej spotkania sondujące wzajemne oczekiwania. Są to na tyle poukładane osoby, że po jednej rozmowie powiedzieliśmy sobie, że zdecyduję się na starty w Bydgoszczy, bo jest mi tutaj po prostu lepiej. Nie chciałbym też co roku zmieniać klubu tylko dlatego, że drużyna spadła. Od samego początku deklarowałem, że jeżeli Prezes Wojciechowski będzie mnie widział w zespole i będziemy się bili o powrót do Ekstraligi, to nie widzę przeszkód by pozostać w Polonii. Starty w pierwszej lidze nie stanowią dla mnie problemu. Kiedyś jeździłem już na zapleczu ekstraligi i wiem, że o punkty nie jest tu wcale łatwo. Trzeba być równie dobrze przygotowanym, jak do rywalizacji w elicie. - tłumaczy ''Greg''.
Doświadczony zawodnik nie zmienił także zdania w kwestii przejęcia opaski kapitańskiej po Andreasie Jonssonie. Nadal utrzymuje on, że funkcja ta należy się Emilowi Sajfutdinowowi. - Tłumaczyłem już Prezesowi, że Emil, mimo młodego wieku, jest wspaniałym zawodnikiem i jeździ w Polonii o wiele dłużej. Dlatego jeśli uda się go zatrzymać na przyszły rok, to on powinien pełnić tą zaszczytną funkcję. Dodatkowo jeździł on już z tą drużyną w pierwszej lidze i z nią awansował. Kibice cenią go za widowiskową jazdę. Myślę, że to właśnie Emil powinien zostać kapitanem. - stwierdza Walasek.