- To dla mnie małe zaskoczenie. Muszę przyznać, że Jan miał na koncie kilka sukcesów jako trener, jednak nasza narodowa federacja uznała, że potrzebujemy "świeżej krwi". Moje relacje z Janem były całkiem dobre, choć muszę przyznać, że czasem mieliśmy odmienne zdanie. Ogólnie moim zdaniem wykonywał dobrą robotę. Mam nadzieję, że pozostanie w środowisku żużlowym - powiedział Pedersen.
Nie wiadomo kto zajmie miejsce Staechmanna. - Musi to być ktoś, kto zna żużel od środka. Wiadomo, że z trenerem kadry narodowej mamy do czynienia w sumie jedynie podczas DPŚu, jednak musi to być osoba nam znana i ceniona przez nas - dodał Nicki.