- Upadek był z mojej winy. Jechałem na motocyklu z nowym i niedopasowanym silnikiem. Wszedłem w łuk koło parkingu, gdzie była dość duża koleina, na której mnie pociągnęło - relacjonuje Mateusz.
Na szczęście kontuzja nie jest poważna i wychowanek Apatora Toruń wkrótce powróci na żużlowe tory.
Więcej informacji na www.lampkowski.com.