- Myślę, że jest spora i ten tor jest lepszy niż rok temu. Potrzebuje on jednak jeszcze trochę czasu. Wciąż tworzą się na nim dziury. - mówi ''Herbie''.
Amerykanin podkreśla jednak, że bardzo wiele zależy od toromistrza. Obecnie w Zielonej Górze jest jeden z najlepszych specjalistów w tej dziedzinie. - Mamy jednak jednego z najlepszych, jak nie najlepszego człowieka od przygotowywania toru. Marek Cieślak popracuje nad nim i może być tylko jeszcze lepiej.
W niedzielnym pojedynku Greg Hancock zdobył 8+2 pkt. Jak sam przyznaje, wynik powinien być wyższy, tym bardziej, że niedysponowany tego dnia rywal, nie stawiał zbytniego oporu. - Zdecydowanie moje punkty mogły być lepsze w tym meczu. Chyba dorobek każdego z nas mógłby być lepszy. To początek sezonu, przypuszczam, że wszyscy są trochę zdenerwowani jeśli chodzi o pierwszy mecz. Staraliśmy się robić małe zmiany, sprawić, by bym był jeszcze szybszy. To kosztowało mnie kilka punktów.
Kolejne spotkanie Stelmet Falubaz Zielona Góra ma zaplanowane w Tarnowie. - Musimy tam pojechać z właściwym nastawieniem. Jak już wspomniałem, zaczęliśmy ten sezon o wiele lepiej niż rok temu. To sprawia, że czujemy się o sto procent lepiej przed kolejnym meczem. Wygraliśmy i nikt nie myśli przed spotkaniem rany co się stanie jak przegramy. - dodał na zakończenie.