Rozmowę z kibicami rozpoczęli zawodnicy, którzy opowiadali o pierwszym spotkaniu ligowym. Zarówno Szwed, jak i Australijczyk, nie są do końca zadowoleni ze swojej postawy w meczu z Lechmą Poznań. Podczas dzisiejszego treningu testowali nowe silniki i z optymizmem wypowiadali się o jutrzejszym pojedynku z gdańskim Wybrzeżem.
Sporą część spotkania wypełniły pytania o nowe tłumiki. Także w tym względzie zawodnicy GTŻ-u byli zgodni. Szczególnie "Kangur" nie widział podstaw, aby krytykować wprowadzenie nowych tłumików. - Silniki mają nieco wyższą temperaturę, ale nie jest to znaczące. Podobnie z osłabieniem mocy motocykli. Jeździmy na nich w Anglii i nie sprawiają żadnych problemów. Powiedzcie, co wam w nich przeszkadza – pytał się grudziądzkich kibiców Davey Watt.
W kierunku nowego nabytku GTŻ-u padło pytanie o przenosiny do Grudziądza ze Stali Gorzów. - W Gorzowie byłem jednym z najsłabszych punktów, a tu mogę stać się czołowym punktem zespołu. W I lidze mogę osiągać lepsze wyniki, a przez to cieszyć się jazdą. Moje przygotowania do sezonu oraz pieniądze przeznaczone na sprzęt pozostają jednak na tym samym poziomie. Do startów w niższej lidze będę podchodził tak samo, jak do jazdy w Ekstralidze – odpowiedział David Ruud.
Kibice byli ciekawi, jakie plany indywidualne postawili sobie dzisiejsi goście. Obydwaj liczą przede wszystkim na udane starty w eliminacjach do cyklu Grand Prix. Zainteresowanie wzbudził także stan zdrowia Darcy Warda i jego ewentualny start w jutrzejszym pojedynku. - Davey powiedział, że Darcy jest, delikatnie mówiąc, nierozsądny. Kilka dni temu ściągnął sobie gips i jeździ na pit bike'ach, takich małych motocyklach crossowych. W jutrzejszym spotkaniu na pewno go nie zobaczymy – tłumaczył słowa Australijczyka Piotr Ponikowski.
Na zakończenie zawodnicy zostali poproszeni o wytypowanie wyniku jutrzejszego spotkania. - Wygramy czterema punktami – powiedział David. - To będzie trudniejszy mecz niż ten z Poznaniem. Wynik będzie oscylował w granicach remisu i wszystko rozstrzygnie się w ostatnich gonitwach. Ale wygramy – zakończył Watt.
Po zakończeniu spotkania, zawodnicy dawali kibicom autografy oraz pozowali do wspólnych zdjęć. Po raz kolejny dopisała frekwencja, co pokazuje, że w Grudziądzu jest zapotrzebowanie na tego rodzaju inicjatywy.
Seria spotkań z żużlowcami rozpoczęła się w styczniu, kiedy do Grudziądza przyjechał Rosjanin Andriej Kudriaszow. Kilka tygodni później na pytania kibiców odpowiadali: Mateusz Lampkowski, Tomasz Chrzanowski oraz Krzysztof Buczkowski. W kolejnych miesiącach do dyspozycji kibiców będą kolejni zawodnicy Grudziądzkiego Towarzystwa Żużlowego.