W pierwszym wyścigu "Bojar" zanotował upadek. Jak się okazuje, był to "szkolny błąd". - W pierwszym wyścigu dostałem lekkiego uślizgu na wejściu w łuk. Był to mój błąd i byłem zażenowany, że coś takiego mi się jeszcze przytrafia. Nic wielkiego - komentuje.
Dla Łukasza był to pierwszy start na specyficznym torze w Krośnie. Jak można było przypuszczać, po zawodach "Bojar" spędził nieco więcej czasu przy myciu się. - Spodobał mi się krośnieński tor. Byłem tam pierwszy raz więc nie wiedziałem na początku jak się dokładnie przełożyć. Jednak w trzecim starcie udało się trafić w przełożenie odpowiednie na ten tor. Myłem się troszke dłużej niż zwykle (śmiech). Wiadamo jaka nawierzchnia jest w Krośnie.
Bojarski w meczu zdobył w sumie 3 punkty. Jak mówi - mogło być trochę lepiej, jednak pierwsze punkty cieszą. - Mogło być lepiej ale nie ma tragedii. Na pewno następnym razem będę wiedział jak się dopasować do tego owalu i będzie znacznie lepiej. Cieszę się z moich pierwszych punktów ligowych w tym sezonie.
Kolejarz udał się do Krosna dzień szybciej, aby odpocząć po podróży i odpowiednio skoncentrować się na meczu. Jak "Bojar" ocenił te przygotowania? - Oczywiście pomagają. Nasz zespół jest bardzo zgrany. Świetnie się razem dogadujemy i atmosfera jest super. Nerwów nie było, byliśmy nastawieni na zwycięstwo ale niestety nie udało się. Mam nadzieję, że w poniedziałek znajdę się w składzie i wygramy ten mecz - kończy Łukasz.