- Myślę, że moi koledzy nie będą potrzebowali żadnych rad. To są profesjonaliści. Może być również tak, że to ja będę potrzebował pomocy kolegów. To wszystko będzie zależeć od tego, czy znajdziemy odpowiednie ustawienia naszego sprzętu. Pamiętam, że podobnie czułem się w Gdańsku. Niby wiedziałem, jak jechać na tym torze, ale w trakcie zawodów nic mi nie wychodziło. Także nie uważam, żeby znajomość toru Polonii była dla nas wielkim atutem - mówi Chrzanowski.
Torunianin liczy na dobre widowisko i korzystny wynik dla jego aktualnego zespołu. - Chciałbym się pokazać z dobrej strony i mam nadzieję, że moja drużyna stawi bydgoszczanom zacięty opór. Gdybyśmy przyjechali z Davidem Ruudem, byłby to dla nas mecz prawdy. David pokazał w Zielonej Górze, że na obcych torach potrafi dobrze jeździć. Niestety będziemy osłabieni, ale nie składamy broni - dodaje.
Chrzanowski wypowiedział się także odnośnie toru w Bydgoszczy. W poniedziałek zawodnik GTŻ-u nie spodziewa się tzw. "betonu". - Mam nadzieję, że nie będziemy się ślizgać na bydgoskim torze tak, jak w ostatnich latach. Znam trenera Roberta Sawinę i wiem, że jest on zwolennikiem torów, które sprzyjają walce. Także nie spodziewam się zastać w Bydgoszczy betonu, który był nudny dla nas i dla kibiców.