Do każdego meczu podchodzę tak samo i chcę jak najlepiej punktować dla drużyny, w ubiegłym sezonie miałem okazję do kilku treningów na tym torze i mniej więcej wiedziałem czego się spodziewać co na pewno pomogło nam w doborze silników ale przyjechaliśmy do Gniezna i zastaliśmy zupełnie inny tor. Stąd też na pewno wynikała początkowa przewaga gospodarzy, którzy nam odskoczyli i potem ciężko było odrobić tyle punktów. Drugą część zawodów mogę jednak uznać za udaną, znaleźliśmy z mechanikiem dobre ustawienia, pozmienialiśmy zębatki, co dało efekty w postaci dobrego wyniku. Podejrzewam, że jeszcze parę biegów i mógłbym tutaj spokojnie wygrywać, jednak jest to tylko gdybanie takie pół żartem pół serio. Postawa w meczu może zostać uznana za zalążek dobrej jazdy, co może dać pozytywne efekty w przyszłości. – skomentował swój występ wychowanek ZKŻ-u Zielona Góra.