Tuż po spotkaniu poprosiliśmy gnieźnieńskich juniorów o podsumowanie zawodów:
Kacper Gomólski: Nie było dzisiaj źle, jednak szkoda ostatniego wyścigu, źle wyszedłem ze startu i niewiele mogłem zrobić. Co do sposobu przygotowania toru, zgadzam się z głosami, że tak powinno być zawsze w Gnieźnie, mam nadzieję, że będziemy wygrywać u siebie a na wyjazdach trzeba walczyć. W tygodniu zanotowałem upadek w Anglii i jestem dość mocno poobijany bo nie załapałem się na dmuchaną bandę. Boli mnie jeszcze bark i plecy ale z każdym dniem jest coraz lepiej. Chciałem podziękować za dzisiejsze zawody Adrianowi, gdyż jechałem na jego silnikach oraz panom Janowi i Andrzejowi Garncarkom.
Simon Gustafsson: Pierwszy bieg miałem bardzo dobry, zwycięstwo w dobrym czasie. W kolejnych popełniałem błędy na trasie i traciłem pozycję, niestety jak to w sporcie, czasami wygrywasz czasami przegrywasz. Szkoda mi trochę, że nie pojechałem więcej wyścigów, mam nadzieję, że w następnych meczach będę miał więcej okazji do walki na torze. Tor? Znacznie lepszy niż ostatnio, zdecydowanie lepszy, sprzyjający walce, mogliśmy atakować po dużej po małej świetna sprawa, nawierzchnia była taka jakie preferuje.