"Giza" zero punktów zanotował już w meczu w Gdańsku. Jak mówi Kanclerz - Rosjanin jest zaskoczony swoją postawą i nie wie jakie są przyczyny beznadziejnego występu. - To już druga wpadka Gizatullina. Wcześniej zawalił spotkanie w Gdańsku. Nie wiem co się z nim dzieje. I on sam też nie potrafi wytłumaczyć swojej złej dyspozycji. Od razu po meczu poszedłem z nim porozmawiać, ale konkretnej odpowiedzi nie otrzymałem. Denis nie wie, czy problem jest z motocyklami, czy z nim samym. I pyta, czy damy mu szansę w kolejnych spotkaniach. Na pewno nie odwrócimy się od niego. Może wspólnie, w klubie, poradzimy coś na jego słabszą dyspozycję.
Słowa krytyki usłyszeli także młodzieżowcy. - Szymon Woźniak i Mikołaj Curyło zdobyli razem siedem punktów. Taki wynik mógłby być zadowalający, gdyby naszym przeciwnikiem był Lotos Gdańsk lub Start Gniezno. Na tle słabego PSŻ Poznań, to jednak trochę za mało. Szymon i Mikołaj są zawodnikami, od których możemy wymagać już więcej. Mają doświadczenie w lidze i muszą to wykorzystywać - mówi Kanclerz.