- To był, zdawało się, niewinny upadek. Okazało się jednak, że przytrafiła się kontuzja. Dziś Robert poddał się zabiegowi w Toruniu. Trzeba będzie poczekać 8-10 dni. Jak przekazał mi Robert, jeśli wszystko będzie dobrze, od razu zgłasza gotowość powrotu do drużyny. - mówi Jerzy Kanclerz, dyrektor sportowy Polonii.
Przed bydgoszczanami decydująca część sezonu, w której okaże się czy klub z grodu nad Brdą powróci do najwyższej klasy rozgrywkowej. Brak Kościechy może być dla Polonii sporym problemem, jednak na razie w Bydgoszczy nie panikują. - Jest nam potrzebny, ale zdrowie jest najważniejsze. Jeśli będzie mu potrzebna dłuższa przerwa, na pewno nie będziemy naciskać na jego powrót do składu. Obliczyliśmy, że do awansu mogą nam wystarczyć dwa wygrane mecze u siebie, a nawet zwycięstwo z bonusem. Musimy przypilnować przewagi, którą mamy nad rywalami. - dodał Kanclerz.