- Uważam, że to źle dla naszej ligi, że w rundzie play-off są walkowery. Dotyczy to nas, bo w jakiś sposób ustawia półfinały i wiemy już, że pojedziemy z Gorzowem. Czy to jest postawa sportowa? Dla mnie nie. To jest takie ustawianie play-offów przy zielonym stoliczku. Chciałbym się teraz wszystkich spytać, jak to się ma do oskarżeń pod adresem naszego klubu, o nieszczęsny remis z Rzeszowem. Musimy się teraz skupić na półfinałach z Gorzowem, ale wcale mnie to nie przeraża. Gorzowianie mają dobry skład i my też mamy dobry skład. Ja stawiam na nas. Do półfinałów jest jeszcze daleka droga, bo trzy tygodnie i nie wiem, kto na tym bardziej wygrał. To się okaże w praniu - skomentował Cieślak.
Trener chciałby również, aby zespół z Leszna przystąpił do półfinałów w pełnym składzie. - Bardzo bym sobie życzył, żeby zawodnicy z Leszna doszli do zdrowia, formy i żeby sprawili psikusa w półfinale. Wszyscy sobie szczerzą na nich zęby, bo są rozbici i nie mają składu. Tak jak powiedziałem, musimy sobie zdać sprawę, że półfinały są za prawie miesiąc, a to w sporcie kawał czasu. Nagle może się okazać, że zawodnicy po kontuzjach powracają do zespołu, Kołodziej po terapii prezesa dojdzie do formy, która pozwala mu zdobywać 10-12 punktów i to będzie całkiem inna drużyna. Dlatego wybieranie sobie dzisiaj przeciwnika mija się z sensem - powiedział Marek Cieślak.