- Liga szwedzka jest moją macierzystą i zobowiązany jestem do reprezentowania Dackarny. Szukaliśmy innego terminu, ale okazało się, że zawody musimy odjechać przed wtorkiem, czyli przed kolejną kolejką ligi szwedzkiej. Taki jest regulamin i niedziela okazała się najlepszym terminem na rozegranie meczu z Piraterną. Jest mi to mocno nie na rękę, bo wykupiłem bilet lotniczy do Berlina i najpierw planowałem spotkać się z kibicami Falubazu w Nowej Soli, a potem pojechać zawody w Rawiczu. Wiem, że w obu miejscach czekali na mnie kibice, ale niestety nie jest to zależne ode mnie. Z kibicami Falubazu spotkam się podczas półfinałowych meczów derbowych, a do Rawicza też mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zawitam - mówi Jonsson.