Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
2 Liga: Jest tutaj po prostu za duża napinka na wynik - Lubawa Litex Ostrów - KMŻ Lublin 40:49 (wypo
 02.01.2012 19:55
Lubelski Węgiel KMŻ Lublin w meczu wyjazdowym pokonał dziś ekipę gospodarzy Lubawa Litex Ostrów. Spotkanie od samego początku dostarczało wielu emocji kibicom. Jednak między innymi duży pech Ostrowian spowodował, iż przegrali oni to spotkanie 40:49 i utracili w tabeli miejsce premiowane bezpośrednim awansem.

Paweł Miesiąc (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Wygraliśmy mecz, bardzo się z tego cieszymy, oto nam dzisiaj chodziło. Troszkę pogubiliśmy punktów, jednak liczy się wynik. Wygraliśmy nie u siebie ale na wyjeździe z mocnym rywalem, także cieszymy się bardzo. Być może to my byliśmy tacy szybcy a Ostrów wolny, albo może Ostrowianie nie dogadali się ze sprzętem lub torem. To jest sport, zależy od dnia jak kto trafi, dzisiaj to nam się udało, kiedy indziej może właśnie Ostrowianom się uda. 

Łukasz Sówka (Lubawa Litex Ostrów): Dużo defektów naszych zawodników, niektórzy zawodnicy nie mogli się dogadać ze swoimi motorami, ja dawałem z siebie wszystko, użyczałem swoich motocykli i myślę, że z mojej postawy mogę być zadowolony ale to nie były zawody indywidualne tylko drużynowe i nasza drużyna niestety przegrała.

Patryk Malitowski (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. To był nasz cel tutaj. Pokonaliśmy gospodarzy, myśleliśmy że będzie naprawdę ciężko. Ten awans do pierwszej ligi mamy już bardzo blisko i myślę, że w kolejnych meczach to udowodnimy tak jak dzisiaj, że jesteśmy naprawdę silną drużyną. W Ostrowie panuje za bardzo napięta atmosfera, to co się dzieje na trybunach to jest po prostu masakra. Nie spotkałem się jeszcze nigdzie na żadnym torze z takim czymś. Krótko mówiąc, jest tutaj po prostu za duża napinka na wynik. My pojechaliśmy dzisiaj z luzem, każdy podchodził do tego meczu na spokojnie. Liczyło się zwycięstwo ale luz jest najważniejszy. Przez to właśnie trzeba wygrywać, dzięki luzowi, a drużyna z Ostrowa tego nie miała i tak to się skończyło.

Mariusz Puszakowski (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Przede wszystkim jestem bardzo szczęśliwy z wygranej. Wygrała drużyna, mój wynik jak najbardziej zadowalający. Pojechałem dziś w szczególności dla mojego sponsora, który tutaj dzisiaj przyjechał i mnie podtrzymywał na duchu, wierzył we mnie i za to mu dziękuje. My staraliśmy się pojechać na maksa, jak najlepiej. Ostrowianie na pewno się starali, ponieważ każdy chce pojechać jak najlepiej. Jednak taki jest sport, raz się wygrywa raz przegrywa. Gospodarzom się nie udało, nam się udało, my wracamy szczęśliwi do domu.

Zbigniew Suchecki (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Cieszymy się bardzo, mieliśmy cel żeby jechać jak najlepiej. Przede wszystkim walczyć o bonusa, ale widać było, że ten mecz od początku w miarę nam się układał, więc nic nie pozostało jak wygrać. Brawa dla kolegów, dla całej drużyny, że tak wszyscy pojechali dobrze. Nam dzisiaj ten tor w miarę pasował, nie było jakiś większych problemów. Co prawda troszkę przestawiali nas pod taśmą w ostatnich minutach, na przykład mnie. Co było śmieszne, ponieważ minął już czas dwóch minut. Nie było żadnych problemów, jednak podprowadzający twierdził, że coś było źle, także to było śmieszne. 

0 (za: Inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com