- Nie lubię gdybania, co by było, gdyby nie spadł deszcz. Po czterech seriach Andreas okazał się minimalnie lepszy, choć walka cały czas była zacięta. To był długi sezon, pełen lepszych i gorszych momentów. Od początku cyklu starałem się jechać jak najlepiej. W końcówce byłem w kontakcie punktowym z Andreasem, ale on miał więcej szczęścia. Jestem z siebie zadowolony i brązowy medal uważam za kolejny sukces. Ciężko na niego pracowałem. Nie mam sobie nic do zarzucenia. W kolejnym sezonie będę jeszcze bardziej zmobilizowany - mówi Hampel.