Piotr jest bardzo zadowolony z możliwości sprawdzenia sprzętu oraz pogody jaka spotkała go na południu Europy - To co było najważniejsze, to pogoda. Warunki do jazd zarówno w Gorican jak i Krsko mieliśmy wspaniałe. Tutaj, jak widzimy dzisiaj, aura nie jest sprzyjająca. Sam wyjazd minął bez większych sensacji. Mieliśmy okazję na pierwszy wyjazd na tor i z niej skorzystaliśmy. Pojeździliśmy zarówno na nowym jak i starym sprzęcie. Niektóre silniki były po przeglądach czy przeróbkach. Była to taka bardziej rekreacja i rozjeżdżenie się na torze. Teraz jestem już przygotowany, żeby pojeździć w sparingu. Jazdy solo już mnie teraz nie bardzo interesują. Chciałbym się już trochę pościgać i ten cel i założenie zostało spełnione. Jestem zadowolony. Odjechałem cztery pełne dni, od rana do późnego popołudnia. Kółek trochę nakręciliśmy. Pogoda i warunki były znakomite. Nie pamiętam, żeby o tej porze roku mieć taką pogodę. Wyjazd spełnił moje oczekiwania i założenia - stwierdził popularny PePe.
Teraz Piotr zdecydował zrobić sobie przerwe do wtorku, a w międzyczasie wyjeżdża ponownie do Włoch - Teraz czekam na lepszą pogodę ale z tego co widzimy, to nie zanosi się na to za szybko. Ja trochę pozmieniam cykl i do Bogatyni nie pojadę. Pozostały już praktycznie dwa dni a poza tym pogoda również nie jest rewelacyjne. Poczekam jeszcze kilka dni, zrobię sobie delikatną przerwę później zacznę jeździć na crossie a następnie wyjedziemy na tor z całym zespołem. Do wtorku nic nie będę robił. Lecę z synem do Włoch na jego testy. On tam będzie sobie jeździł kartingiem a ja będę mu towarzyszył. Tak jak powiedziałem. Jazda solo jest mi niepotrzebna. Sporo już się najeździłem i poczekam na wspólny wyjazd na tor, aby pościgać się i postartować spod taśmy. Poczekamy na rozwój sytuacji i zrobimy tak jak zadecyduje trener - stwierdził Piotr Protasiewicz.