Felus to wdzieczne imie warszawskie a takich jak on było bez liku- nie w głowie im było zainteresowanie żużlem w stolicy.
...."Feluś wieczne był na chlany
Więc się bały go melyny
Bo gdy tylko się pojawił
Towar znikał w pół godziny
W końcu w jednej tej melynie
Czarna Hela mówi basta
Bierze majcher swego ojca
I nim mocno Felka hlasta
Pada Feluś na podłogę
Drgawki łapią go i basta
Tak skończyła się nam w końcu
Krótka dziwna opowiastka".
Wielka szkoda,ze Warszawa nie dbała o rozwój sportu w stolicy.