W Rzeszowie cykl Speedway Best Pairs znajdzie się na półmetku zmagań. Jest to moment, w którym najmniejszy błąd będzie wiele kosztować. W poprzednich edycjach, podczas drugiej rundy, najwięcej błędów popełniali zawodnicy Monster Energy Speedway Teamu, którzy dwukrotnie notowali wyniki, zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Podczas pierwszej edycji cyklu zmagań najlepszych zespołów sponsorskich świata, zawodnicy Joe Parsonsa „zaliczyli” świetne otwarcie, wygrywając inauguracyjną rundę w Toruniu. W 2016 roku, druga runda odbyła się w Landshut. Monster Energy Speedway Team, startujący w składzie: Greg Hancock, Chris Holder i Paweł Przedpełski, zajął piąte miejsce. Co ciekawe, na szóstym miejscu znalazł się Boll Team, który był przeciwnikiem drużyny Parsonsa podczas finałowego wyścigu w Toruniu.
Punktacja Monster Energy Speedway Teamu podczas drugiej rundy SBP 2016 w Landshut:
Greg Hancock 12+1 (2,3,1,3,2,1*)
Chris Holder 2+1 (1*,1,0,0,-,-)
Paweł Przedpełski 3+1 (1*,2)
Sezon 2017 Hancock, Holder i Przedpełski rozpoczęli od trzeciego miejsca w Toruniu. Druga runda ponownie odbyła się w Landshut. Tym razem, osłabiony brakiem Grega Hancocka, Monster Energy Speedway Team zajął ostatnie, siódme miejsce, zdobywając tylko 11 punktów.
Chris Holder 6 (2,1,2,0,0,1)
Paweł Przedpełski 5 (0,0,0,2,3,0)
Druga runda cyklu Speedway Best Pairs 2018 zostanie rozegrana w Rzeszowie i tym razem, wynik Monster Energy Speedway Teamu ma być o wiele lepszy. Kluczem, by tak się stało, ma być Greg Hancock. Amerykanin, w przeszłości startował dla tutejszej Stali Rzeszów, a od początku obecnego sezonu, ponownie stał się zawodnikiem „Żurawi”.
- Kiedy przypomnę sobie moje wcześniejsze doświadczenia ze startów w Rzeszowie, na myśl przychodzi jedno – fantastyczny i solidny tor. Mam nadzieję, że uda się przygotować nawierzchnię tak, aby kibice wspominali te zawody przez długie lata – powiedział reprezentant Monster Energy Speedway Teamu.