Nie wiadomo jak wielkie niedopatrzenia muszą ciążyć na klubie aby PZM odmówił przyznania dokumentu, dopuszczającego klub do ligowych rozgrywek. Z taką sytuacją spotkaliśmy się w Rzeszowie. Długi, o których wspominają w centrali stanowiły główny powód podjętej decyzji, negatywnej dla środowiska podkarpackiego. Tracą kibice. Traci polska liga. Pozostałe kluby, także postawione są w niekomfortowej sytuacji. Zaczynając od zawodników, którzy decydując się podpisać kontrakt spodziewali się innego kształtu ligi kończąc na zarządzie, który z dużym wyprzedzeniem organizuje budżet na nadchodzący rok. Wpływy z biletów stanowią niemały zastrzyk gotówki dla klubowej kasy. Brak jednego spotkania to duża dziura budżetowa, którą trzeba załatać innymi środkami. Trwa zatem wyścig z czasem. Dlaczego?
W piątek Hanna Skrzydlewska, honorowa prezes łódzkiego Orła poinformowała o organizacji dwóch imprez, zamiast spodziewanej ligowej konfrontacji ze Stalą Rzeszów. Można jednak przypuszczać, że zarówno Mecz Narodów pod jej patronatem jak i konfrontacja zespołów Północ – Południe były już dawno omawiane wewnątrz klubowych ścian. Honorowa prezes dostrzegła potencjał imprez. Warto przypomnieć duże zainteresowanie Meczem Narodów w ubiegłym sezonie. W tym przypadku uważam nawet, że klub był przygotowany na taką rzeczywistość w jakiej się znaleźliśmy. Informacja o odrzuceniu wniosku Stali wymusiła szybsze działanie zarządu z informacją o obu imprezach. Powód? Karnety. Aby ich sprzedaż zbytnio nie wyhamowała i nadal cieszyła się zainteresowaniem trzeba było dać nowy powód kibicom. Czy skuteczny? Okaże się niebawem.
W sobotę Unia Tarnów poszła w podobnym kierunku. Informuje kibiców o planowanej imprezie w atrakcyjnej obsadzie, na który wstęp karnetowicze otrzymają bezpłatny. Podejrzewam, że kolejne zespoły z Nice 1 Ligi Żużlowej pójdą tą samą ścieżką, którą wydeptały łodzianie i tarnowianie. Jednak aby turniej cieszył się sporym zainteresowaniem jego stawka musi być „atrakcyjna”. Właśnie taka ma być zarówno w Łodzi jak i Tarnowie. Podobne imprezy, jeżeli powstaną będą musiały także mieć „gorące” nazwiska w stawce turnieju. A CI mają z kolei napięty grafik. Może się okazać, że dla kogoś może zawodników z wysokiej półki nie starczyć. Jak wtedy przyciągnąć kibica na stadion? I jak jemu już teraz sprzedać karnet?